Kolejne zastępy wracają do baz z miejsca pożaru wysypiska śmieci w Studziankach. To już prawdopodobnie koniec działań ratowników.
Strażacy z ogniem walczyli od piątkowego popołudnia. W akcji wykorzystano samolot Dromader, podlaskich kolegów wsparli też ratownicy z województw warmińsko - mazurskiego i mazowieckiego. W sobotę rozpoczęła się akcja zasypywania hałdy żwirem.
Jednak jeszcze przez całą noc oraz w ciągu dnia strażacy działali na miejscu zdarzenia. Jednostki obecnie są już wycofywane do baz.
Niebezpieczeństwo prawdopodobnie udało się zażegnać. W akcji udział brało łącznie 115 zastępów straży pożarnej. Na miejscu panowały bardzo trudne warunki. W pierwszych godzinach akcji okolicę spowił gęsty, drażniący dym. Działań nie ułatwiał też porywisty wiatr. Słowa uznania należą się również dyżurnym stanowisk kierowania, którzy koordynowali akcję. Ratowników wspierali m. in. policjanci, którzy zabezpieczali drogi dojazdowe do stanowisk czerpania wody.
Zobacz też: Potężny pożar w Studziankach. Płonie gigantyczna hałda śmieci, zagrożony las i sortownia [WIDEO, FOTO]
(mik)