W czerwcowej pogodzie letnia klasyka. Gorące dni i ciepłe noce, życie pomiędzy wschodem Słońca a popołudniowym upałem. Duże usłonecznienie i narastająca z dnia na dzień koncentracja ciepła może popołudniami sprzyjać gwałtownym burzom z ulewami.
Naukowcy podkreślają, iż efekt końcowy takiej pogody jakim jest burza, jest bardziej skuteczny, gdy w powietrzu są dodatkowe aerozole - maleńkie, niewidzialne cząstki zanieczyszczeń. Nad miastami poziom aerozoli w powietrzu jest wyższy, więc silne burze nie muszą być, jak się wydaje, losowe. Jako wyspa cieplna, miasto generuje zbieżność z powodu gradientu termicznego, który istnieje między nim a otaczającym go obszarem wiejskim. W warunkach niestabilności, sprzyjającej burzom na dużą skalę i zaleganiu bogatego w wilgoć powietrza, miasto jest obszarem konwergencji, która wspomaga unoszenie się powietrza wraz z aerozolem do góry. Tam po osiągnięciu punktu rosy, para wodna rezygnuje z bycia parą, zamienia się w niezliczoną ilość drobniutkich kropelek wody, o średnicy tysięcznych części milimetra. Proces zwiększonej kondensacji generuje więcej ciepła, a to zwiększa siłę prądów wstępujących.
Efekt odkurzacza, tworzący burzę pozwala przenieść masę kropelek do góry, gdzie mogą one urosnąć, wskutek różnych procesów, do dużych kropel dających deszcz. Proces tworzenia się cząstek lodowych przebiega wolniej. W szczególnym przypadku może wystąpić lawinowy proces multiplikacji kropel i wtedy dochodzi do ulewy. W sytuacjach pogodowych, które będą w kolejnych dniach, na wszelki wypadek trzeba mieć oko na niebo, na jednym obszarze może być słonecznie, na sąsiednim może szaleć burza, nie tylko z ulewnym deszczem.
Barbara Jakubowska
Autorka bloga „Pogoda z Bajką” jest naukowcem, meteorologiem Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych Zespołu w Białymstoku. Często możemy ją usłyszeć w Polskim Radiu Białystok. Ma także profil na Facebooku, gdzie opisuje zjawiska pogodowe.
6.06.2019