Co roku po Świętach Bożego Narodzenia księża udawali się do domów wiernych Kościoła katolickiego z wizytą duszpasterską. Teraz jednak kolęda stanęła pod znakiem zapytania. Wiemy, jaką decyzję w tej sprawie podjęto w Archidiecezji Białostockiej.
Wielowiekowa tradycja
Zwyczaj odwiedzin duszpasterskich w okresie Bożego Narodzenia pojawił się już w średniowieczu. Przyjmuje się, że zakorzenienie kolędowania w tradycji chrześcijańskiej następowało od XIII wieku.
Kościół zaadaptował jednak kolędę ze świeckich, ludowych zwyczajów. Sama nazwa odwiedzin kapłana pochodzi z języka łacińskiego (calendae) i oznacza pierwszy dzień miesiąca. W starożytnym Rzymie istniała tradycja odwiedzin w tzw. styczniowe kalendy, czyli początek nowego roku. Do Polski nazwa „kolęda” dotarła z Czech i oznaczała pierwotnie noworoczną pieśń, śpiewaną podczas odwiedzin wiejskich gospodarzy.
Jak pisze Agnieszka Dziarmaga w artykule „Duszpasterska wizyta, duszpasterska szansa” opublikowanym na portalu niedziela.pl, Kościół zaadaptował te ludowe zwyczaje, łącząc je z błogosławieństwem domów w uroczystość Trzech Króli. Ponieważ nie dało się jednak zrobić tego w ciągu jednego dnia, odwiedziny duszpasterskie rozłożono na dłuższy okres.
Co ciekawe w XV i XVI wieku w Polsce celem kolędy było także zwalczanie praktyk zabobonnych lub heretyckich. Kolędujący proboszcz oprócz nauczania wiernych pacierza i zachęcania do lektury religijnej, miał także obowiązek konfiskowania książek, których treść stałaby w sprzeczności z nauczaniem Kościoła. Odwiedziny były też przygotowaniem do spowiedzi i komunii wielkanocnej. Proboszcza do soboru trydenckiego często zastępował skryba - kierownik szkoły parafialnej, organista bądź zakrystianin.
W XVIII i XIX wieku kapłani niektórych diecezji odwiedzali także innowierców. Piętnowano wówczas żądania daniny od wiernych. Datki miały być wyłącznie dobrowolne, wyjątkiem były Prusy, gdzie płacono stawkę kolędową (obowiązek dotyczył również protestantów) oraz Śląsk, gdzie danina była przeznaczana na niższą służbę kościelną rekrutowaną z miejscowej ludności.
Obowiązek kolędowania na księży Kościoła Katolickiego nakłada Kodeks Prawa Kanonicznego, który mówi, że kapłani powinni poznawać swoich wiernych. Obecnie obowiązująca forma wizyty duszpasterskiej - poza drobnymi modyfikacjami - jest niezmienna od okresu międzywojennego.
Kolęda 2020/2021 a koronawirus
Teraz jednak w okresie pandemii koronawirusa kolęda stanęła pod znakiem zapytania. Przedstawiciele rządu na czele z premierem, lekarze oraz służby sanitarne apelują przecież o ograniczanie kontaktów społecznych. Niektórzy, zwłaszcza część seniorów, od miesięcy - w obawie przed zakażeniem koronawirusem - unika spotkań z osobami innymi niż domownicy.
O to, czy obecnie kolęda również będzie miała formę tradycyjnych wizyt duszpasterskich zapytaliśmy rzecznika prasowego Archidiecezji Białostockiej.
Ks. Andrzej Dębski w przesłanym komunikacie podkreślił, że „wizyta duszpasterska w okresie Bożego Narodzenia, zwana kolędą, jest piękną tradycją Kościoła w Polsce”. Jak wyjaśnia duszpasterz, „istotą tych odwiedzin jest spotkanie kapłanów z parafianami, wspólna modlitwa i Boże błogosławieństwo udzielane mieszkańcom oraz poświęcenie ich domów”.
Obecny czas zmagań z epidemią koronawirusa zmusza nas do odpowiedzialnego podejścia wobec tej praktyki religijnej. W naszych domach jest wiele osób starszych i schorowanych, które lękają się o swoje zdrowie. Duże ryzyko ich zakażenia każe podchodzić do kolędy z ostrożnością, stąd Arcybiskup Metropolita Białostocki podjął decyzję o odwołaniu tegorocznej wizyty duszpasterskiej w dotychczasowej formie - poinformował rzecznik Archidiecezji Białostockiej.
Wierni otrzymają zaproszenie
Zamiast tego księża proboszczowie w okresie Bożego Narodzenia zaproszą wiernych na uroczystą mszę świętą wieczorną z homilią.
Na zakończenie kapłan odmówi modlitwę błogosławieństwa kolędowego nad ludźmi, szczególnie polecając osoby starsze, cierpiące i chore i tych wszystkich którzy pozostali w domach. Poświęci też wodę, którą wierni powinni przynieść do kościoła we własnych naczyniach i zachęci, aby po powrocie do domu w gronie rodzinnym odmówić modlitwę i pokropić mieszkanie wodą święconą - wyjaśnił ks. Andrzej Dębski.
(mik)