Co najmniej do jutra do godziny 14 w tymczasowym areszcie miał przebywać syn gwiazdora z powiatu białostockiego. Daniel M. już jednak cieszy się wolnością. Według informacji „Super Expressu” ojciec wpłacił za niego kaucję. „Dla króla disco polo to śmieszne pieniądze” - skwitowała gazeta.
Przypomnijmy, Daniel M., syn gwiazdy muzyki z powiatu białostockiego, został tymczasowo aresztowany przez sąd tuż przed Wielkanocą. Młody człowiek, który nie raz już wchodził w konflikt z prawem, tym razem jeździł samochodem pomimo sądowego zakazu. Występek wyszedł na jaw, bo M. nie przestrzegał obowiązującej go kwarantanny, co zaniepokoiło m. in. pracownika stacji benzynowej, który powiadomił policję.
Czytaj więcej: Daniel M. aresztowany. Ma też do zapłacenia 10 tys. złotych grzywny oraz osiem mandatów [WIDEO, FOTO]
Całą sytuację związaną z Danielem M. mocno przeżywała jego matka. O żonie gwiazdora zrobiło się głośno, gdy na facebookowej stronie portalu iSokolka.eu napisała, aby krytykanci jej rodziny „pozamykali te mordy”. Jeszcze w środę „Super Express” opisywał, jak Danusi trudno sobie poradzić z pobytem syna za kratami.
Zobacz: Daniel M. źle znosi pobyt w areszcie? „Kocha wolność, ma słabą psychikę”
Okazuje się jednak, że Daniel M. od wczoraj cieszy się już wolnością. Jak donosi dzisiaj „Super Expressu” mężczyzna opuścił areszt, po tym jak jego znany ojciec wpłacił 10 tys. złotych kaucji.
Dla króla disco polo, który zarabia krocie za koncerty i nawet doczekał się filmu o sobie, to śmieszne pieniądze - skwitował tabloid. Według informacji gazety, Daniela M. objęto dozorem policyjnym.
Nie jest jednak wykluczone, że Daniel M. nie wróci za kraty. Przestępstwo, którego się dopuścił jest zagrożone karą nawet 5 lat więzienia.
Jeszcze przed zatrzymaniem przez policję mężczyzna na jednym z portali społecznościowych umieścił wpis, z którego wynika, że ostatnio przebywał w Wasilkowie.
(mik)