Z prośbą o interwencję do portalu Knyszynska.eu zwrócił się jeden z mieszkańców Wasilkowa. Jego zdaniem w bloku wyczuwalny jest fetor ludzkich zwłok. O sprawę zapytaliśmy prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej. Jest szansa, że problem wkrótce uda się rozwiązać.
W dniu 23 października w mieszkaniu (dokładny adres do wiadomości redakcji - red.) znajdującym się w bloku w Wasilkowie przy ulicy Kościelnej ujawniono zwłoki, które to leżały tam około 2 tygodni. Po zabraniu zwłok pozostał fetor (jad trupi ) który przesiąkł ściany oraz miejsce gdzie znajdowały się zwłoki mężczyzny. Zapach wychodzi z mieszkania na klatkę schodową, którą to na co dzień poruszają się mieszkańcy w rożnym wieku tj. od niemowląt do ludzi starszych. Zapach zwłok jest odczuwalny, pomimo że mieszkańcy sami zabezpieczyli folią drzwi przed fetorem. Pomimo tego zabezpieczenia zapach jest odczuwalny nie tylko na klatce schodowej, ale i w mieszkaniach poprzez ciągi wentylacyjne. Pomimo próśb mieszkańców spółdzielnia nie reaguje na powyższy problem - napisał w mailu do redakcji portalu Knyszynska.eu Czytelnik (dane do wiadomości redakcji).
O sprawę zapytaliśmy prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Wasilkowie Karola Krakowieckiego.
- To my zabezpieczyliśmy drzwi folią. Znamy ten problem. Prokuratura zabezpieczyła drzwi i nie można było tam wejść. O wszystkim poinformowaliśmy rodzinę (zmarłego - red.). Rodzina powiedziała, że ma wynajętą firmę i do poniedziałku mieszkanie zostanie posprzątane i zostanie przeprowadzona tam dezynfekcja. My, jako Spółdzielnia Mieszkaniowa, nie możemy wejść do lokum, do którego prokuratura zabezpieczyła drzwi. Żaden z mieszkańców nie może tam wejść - wyjaśnia Karol Krakowiecki.
Okazuje się, że problem związany z tym konkretnym mieszkaniem nie jest wcale nowy.
- Mówiąc krótko, o mieszkanie nie dbano. Informowaliśmy o tym rodzinę (mieszkańca - red.). Zawiadamialiśmy też MOPS i Sanepid. Po śmierci tego człowieka poinformowaliśmy rodzinę i poprosiliśmy o zrobienie dezynfekcji tego pomieszczenia. Oni powiedzieli nam, że prokuratura zabezpieczyła drzwi. Sprawdziliśmy i okazało się, że to prawda. Oni też nie mogą tam wejść. Nie mogą zerwać plomb i wejść do mieszkania. Kontaktowaliśmy się z rodziną jeszcze raz dokładnie w środę. Prosiliśmy, aby jak najszybciej to zrobić. Powiedzieli nam, że w poniedziałek będą to robić - mówi prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Wasilkowie.
Dezynfekcja prowadzona będzie nie tylko w samym lokalu, ale też w częściach wspólnych bloku.
- My zabezpieczyliśmy drzwi folią, żeby ten fetor nie szedł na inne mieszkania. W poniedziałek na pewno zrobimy dezynfekcję korytarzy i piwnicy. To możemy zrobić - zapewnia Karol Krakowiecki. - To nieprawda, że nic w tym kierunku nie robimy. Jeżeli w poniedziałek rodzina zmarłego mieszkańca nie zrobi porządku, będziemy dalej naciskać. Zgłosimy też sprawę na policję i po raz kolejny do Sanepidu - dodaje.
(mik)