W piątek informowaliśmy o tymczasowym aresztowaniu Daniela M., syna znanego piosenkarza z powiatu białostockiego. Komentarze naszych niektórych Czytelników, które pojawiły się na Facebooku, rozsierdziły matkę mężczyzny. Danuta nie przebierała w słowach, ale gdy o jej wpisach zaczęły rozpisywać się ogólnopolskie media, najprawdopodobniej postanowiła je skasować.
Przypomnijmy, w piątek podaliśmy informację o tym, że Daniel M. został aresztowany przez sąd. Wcześniej 31-latek w czasie odbywania kwarantanny wychodził z domu, robił zakupy i łamał sądowy zakaz kierowania pojazdami. To ostatnie przewinienie zgodnie z Kodeksem karnym stanowi przestępstwo.
Szczegóły w tekście: Daniel M. aresztowany. Ma też do zapłacenia 10 tys. złotych grzywny oraz osiem mandatów [WIDEO, FOTO]
Link do artykułu udostępniliśmy na facebookowych stronach portali Bialostockie.eu, iSokolka.eu oraz Bielsk.eu. Na fanepage'u internetowej gazety powiatu sokólskiego wywiązała się emocjonalna dyskusja, w którą włączyć postanowiła się matka aresztowanego mężczyzny i żona gwiazdora.
Pozamykajcie te mordy - napisała w odpowiedzi na krytyczne komentarze Internautów.
Oberwało się też... mediom i „policjantowi z Biłegostoku” (o którego konkretnie chodzi nikt chyba poza samą autorką nie ma pojęcia).
Serce matki jest zawsze przeżył dziecku jakie by nie było i Kocham go całym sercem. Dziękuje ludziom którzy nas wspierają i piszą dla nas pozytywne komentarz podtrzymuja nas na duchu. A ci którzy nam wbijają nóż w serce to tacy sam bandyci jak media jak pewie policjant z Bilegostoku - stwierdziła Danusia (pisownia oryginalna).
O internetowych wpisach matki Daniela M. na facebookowej stronie iSokolka.eu napisały m. in. Fakt, Pudelek czy Wirtualna Polska. Komentarze zostały już usunięte z serwisu, najprawdopodobniej przez ich autorkę.
To nie pierwszy konflikt z prawem Daniela M. Pod koniec 2018 roku mężczyzna urządził awanturę w Wasilkowie, gdzie wówczas mieszkał z żoną. Cały incydent skończył się dla niego pobytem w policyjnym areszcie i prokuratorskimi zarzutami, bo znaleziono przy nim trzy gramy marihuany. Młody człowiek wkrótce po zajściu stwierdził jednak, że „palić to tak i tak będę, pozdrawiam policję z Białegostoku, to nie jest policja, to są milicjanci”.
Jeden z naszych Czytelników podsumował: „Guccim słomy nie zakryjesz”.
(mik)