Dzisiaj w Supraślu zakończyła się tegoroczna edycja Maratonów Kresowych - cyklu wyścigów MTB, rozgrywanych na Podlasiu. Z trasami wyznaczonymi w Puszczy Knyszyńskiej mierzyło się kilkuset kolarzy z całej Polski i zza granicy.
Zawodnicy startowali z okolic amfiteatru przy Placu Kościuszki. W wyścigu Mikro brały udział nawet kilkuletnie dzieci. Nieco starsi na dystansie Mini Maratonu zmierzyć musieli się z 9-kilometrową trasą. Wśród uczestników znaleźli się m.in. sportowcy ze szkółki kolarskiej w Ogrodniczkach. Najwyżej spośród młodych adeptów kolarstwa uplasował się Olaf Koncewicz, który był drugi.
- Trasa dzisiejszego minimaratonu nie była aż tak bardzo wymagająca. Nie było stromych podjazdów, z którymi miałbym kłopot. Zwykle trenuję dwa razy w tygodniu. W przyszłości marzę, aby zostać zawodowym kolarzem - powiedział nam po zakończonym wyścigu Filip Malisz ze szkółki kolarskiej w Ogrodniczkach, który zajął w swojej kategorii wiekowej 9. miejsce.
Na koronnym dystansie około 60 kilometrów walczyło dzisiaj ponad 60 zawodników. Jednak najliczniejsza grupa stawiła się tradycyjnie w wyścigu Półmaratonu. W 32-kilometrowym wyścigu wzięło udział kilkuset kolarzy z całego kraju oraz z zagranicy m. in. z Białorusi i Litwy.
Kolarze - w zależności od wybranego dystansu - mieli do pokonania jedną lub dwie rundy, wytyczone w Puszczy Knyszyńskiej. Najtrudniejszy odcinek prowadził przez Krzemienne Wzgórza, gdzie na zawodników czekały strome podjazdy i dynamiczne zjazdy.
- Wyścig poszedł po naszej myśli. Trasa była fajna, interwałowa, trochę techniczna, dużo było szybkich odcinków - podsumował dzisiejsze ściganie Michał Bojarczak z Bliska Team, który na dystansie Półmaratonu był trzeci. Drugi na metę wjechał jego syn - Dawid Bojarczak z UKS Wygoda Białystok.
Dobrze poradził sobie także Patryk Muśko. Zawodnik z Grabówki, startujący w Maratonie, zajął trzecie miejsce. Kilkanaście sekund za nim na mecie pojawił się białostoczanin Piotr Car, jadący w barwach drużyny Mistral.
(mik)
Maratony Kresowe w Supraślu: