Policjanci z Białegostoku zatrzymali po krótkim pościgu mężczyznę, podejrzewanego o przestępstwo krótkotrwałego użycia pojazdu. Białostoczanin był poszukiwany przez sąd z Białegostoku. Okazało się również, że kierował pojazdem będąc pod wpływem alkoholu. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Jego dalszym losem teraz zajmie się sąd.
Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku w minioną sobotę przed południem otrzymał informację, że w miejscowości Sobolewo ukradziono audi. Funkcjonariusze Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji, którzy przyjechali pod wskazany adres stwierdzili, że skradziony samochód jest już na miejscu, a „sprawca” powrócił już na teren budowy.
Gdy właściciel pojazdu wskazał pracownika podejrzewanego o to przestępstwo, mężczyzna zaczął uciekać. Policjanci udali się za nim w pościg i po 10 minutach zatrzymali go. Od białostoczanina było wyraźnie czuć woń alkoholu. Badanie wykazało u niego ponad 2 promile alkoholu w organizmie. 47-latek tłumaczył, że rano po kłótni z szefem wypił cztery piwa. Z zeznań świadków wynikało, że zatrzymany wsiadł do samochodu, cofając uderzył w słupek ogrodzenia, a następnie oddalił się na około 30 minut w nieznanym kierunku. Po powrocie wysiadł z auta i udał się na teren budowy.
Policjanci sprawdzili podejrzewanego w policyjnych systemach. Okazało się, że 47-latek poszukiwany jest przez Sąd Rejonowy w Białymstoku i nie posiada ważnych uprawnień do kierowania pojazdami. Białostoczanin trafił do policyjnego aresztu.
O przestępstwo krótkotrwałego użycia pojazdu, jazdę po alkoholu i bez uprawnień oraz uszkodzenie samochodu poszukiwany odpowie teraz przed sądem - czytamy na podlaska.policja.gov.pl.
opr. (mby)