57 proc. polskich firm otrzymało dotąd państwowe wsparcie finansowe w związku z trudnościami gospodarczymi wywołanymi pandemią koronawirusa - poinformował dziś w Zambrowie premier Mateusz Morawiecki. Podał też, że z 28 proc. w marcu do 8 proc. obecnie zmniejszyła się liczba firm planujących zwolnienia pracowników.
Premier prezentował dane, według których 60 proc. polskich firm musiało zmniejszyć zakres swojej działalności w związku z pandemią koronawirusa, ale 57 proc. firm otrzymało dotąd państwowe wsparcie m.in. w ramach tzw. Tarczy Finansowej.
- Dylemat, czy ratować gospodarkę, czy społeczeństwo, zdrowie i życie ludzi, jest fałszywy - mówił Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w zambrowskiej firmie Monolit, która jest producentem okien i drzwi, zatrudniającym ok. dwustu osób. - Społeczeństwo i gospodarka to jedno - zapewniał. Podkreślał znaczenie ochrony miejsc pracy. - Te dwieście ochronionych tutaj miejsc pracy, dzięki „tarczy”, to też dwieście ochronionych rodzin w Zambrowie i to jest rzeczywiście taki mechanizm, który ma działać też w wielu innych miejscach w Polsce - mówił.
Morawiecki poinformował też, że w marcu 28 proc. polskich firm planowało zwolnienia; dziś taki zamiar deklaruje 8 proc. podmiotów gospodarczych. Porównując to z danymi z innych krajów, mówił że udało się sytuację polskiej gospodarki ustabilizować. Nawiązując do nazwy firmy z Zambrowa mówił, że kluczowa jest dobra współpraca rządu, prezydenta i Sejmu. - Żebyśmy potrafili współpracować w tych najbliższych miesiącach i latach jak monolit; to jest ważne dla szybkiego podejmowania decyzji, ochrony polskich miejsc pracy, polskich firm - dodał premier.
200 miejsc pracy utrzymanych w firmie Monolit to bezpieczeństwo 200 zambrowskich rodzin. Cieszę się, że tarcza pozwoliła odetchnąć pracownikom, ale też przedsiębiorcom. Dziś musimy być monolitem w walce z #koronawirus na wszystkich frontach - zdrowia, gospodarki i społeczeństwa. pic.twitter.com/ZeVxsYAcsF
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) May 21, 2020
Dyrektor zarządzający firmy Monolit Jacek Sutkowski mówił, że dzięki wsparciu w ramach tzw. Tarczy Finansowej spółka zamierza jeszcze w tym roku zwiększyć zatrudnienie, a jej plany, mimo pandemii koronawirusa, zakładają zwiększenie eksportu. - Jesteśmy firmą, która na eksport wysyła ok. 30 proc. produkcji, ale w tym roku chcemy dojść do 50 proc., mimo sytuacji związanej z koronawirusem - powiedział. Sutkowski zachęcał też spółki, które jeszcze nie złożyły wniosków o wsparcie, aby się nie wahały i to zrobiły, gdyż - jak ocenił - cały proces jest bardzo prosty, a pieniądze trafiły do przedsiębiorstwa bardzo szybko.
Premier Morawiecki mówił, że informacje o planach rozwojowych tej spółki „to jest pierwszy, bardzo poważny sygnał, taki promyk nadziei, że wchodzimy na ścieżkę rozwoju". - Że po tych dwóch, dwóch i pół miesiącach, kiedy musieliśmy zamrozić gospodarkę, kiedy musieliśmy zamknąć część gospodarki - jesteśmy dzisiaj w zupełnie innym miejscu (...). To się stało możliwe dzięki tarczy finansowej, tarczy antykryzysowej - dodał.
Prezes Banku Gospodarstwa Krajowego Beata Daszyńska-Muzyczka oceniła, że „tarcza” zdaje egzamin. - 5 milionów miejsc pracy - dzisiaj możemy tak naprawdę powiedzieć, że zostały ochronione - mówiła.
- Prawie 9 tys. firm skorzystało z gwarancji, z kredytów, które są zabezpieczone gwarancją BGK. A wygenerowane kredyty, to ponad 6 mld zł. To ogromny zastrzyk do gospodarki - podkreśliła szefowa BGK, przyznając że są firmy, które musiały całkowicie zawiesić działalność. - Ale dzięki takiemu dużemu wachlarzowi rozwiązań wiemy, że dajemy im nadzieję na przetrwanie i to, jak będzie gospodarka stopniowo odmrażana. Będą mogli wracać, będą mogli tworzyć nowe miejsca pracy i odtwarzać te, być może, z którymi musieli na jakiś czas, bo tak to traktujemy, się rozstać - powiedziała.
(PAP)
autorzy: Sylwia Wieczeryńska, Robert Fiłończuk