Tak jak informowaliśmy wczoraj, w województwie pomorskim znaleziono zwłoki młodej kobiety, która padła ofiarą zabójstwa. Jak wynika z ustaleń m. in. Radia Gdańsk, to prawdopodobnie 23-latka z województwa podlaskiego, która zaginęła na początku marca. Tymczasem media donoszą o makabrycznych szczegółach zbrodni. „To był skryty psychopata” - mówią sąsiedzi mężczyzny, który jest podejrzany o dokonanie przestępstwa.
Śledczy mówią o makabrycznej zbrodni, ale nie chcą ujawniać szczegółów - podało przedwczoraj Radio Gdańsk. Według „Faktu”, odnalezione ciało było „okropnie zmasakrowane”.
Z informacji dziennikarza Radia Gdańsk wynika, że denatka to prawdopodobnie 23-latka z okolic Łomży, która zaginęła na początku marca. Paulina P. wyszła wówczas z mieszkania na warszawskiej Białołęce, które wynajmowała z koleżanką. Młoda kobieta zabrała rzeczy osobiste i pojechała do Nowego Dworu Gdańskiego, gdzie miała się spotkać z byłym chłopakiem.
Wtedy został też wysłany SMS do mamy Pauliny, lecz nie jest pewne czy treść jego była napisana przez samą zaginioną. Telefon pozostaje wyłączony, a portale społecznościowe usunięte - podawała na Facebooku Fundacja „Na Tropie”.
Jak podaje lokalny serwis zulawytv.pl, 20-letni mężczyzna zatrzymany w dniu, kiedy policja odnalazła zwłoki, to były partner Pauliny P. Patryk D. usłyszał zarzut zabójstwa, podczas przesłuchania przyznał się do popełnienia zbrodni. Młody mężczyzna miał poćwiartować ciało dziewczyny i rozrzucić szczątki w promieniu kilometra.
Odbyła się także z jego udziałem wizja lokalna w okolicach stacji wąskotorowej w Nowym Dworze Gdańskim. Podejrzany na chłodno, bez emocji opowiedział, w jaki sposób tego dokonał - opisuje portal zulawytv.pl.
Fakt rozmawiał z okolicznymi mieszkańcami, którzy znają Patryka D. Ich zdaniem to „skryty psychopata”. Znajomi 20-latka zwracali też uwagę, że był „chorobliwie zazdrosny” o swoją byłą dziewczynę.
Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Tożsamość denatki mają ostatecznie potwierdzić badania DNA.
(mik)