Dariusz Piontkowski będzie „jedynką” Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Sejmu 2019 z okręgu podlaskiego - poinformował właśnie prezes partii rządzącej Jarosław Kaczyński. Tymczasem wiele wskazuje na to, że w opozycji parlamentarnej dojdzie do rozłamu. Sprawdzaliśmy też, jakie preferencje wyborcze mają Polacy na kilka miesięcy przed głosowaniem.
Dariusz Piontkowski będzie kandydował w wyborach do Sejmu 2019 z pierwszej pozycji na liście Prawa i Sprawiedliwości w okręgu podlaskim. Poinformował o tym w sobotę przed południem prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Dariusz Piontkowski „jedynką” PiS-u w Podlaskiem. Kim jest?
Dariusz Piontkowski (rocznik 1964) to jedyny minister z Podlasia w rządzie Mateusza Morawieckiego. Z wykształcenia jest magistrem historii. W 1988 roku ukończył studia na Wydziale Humanistycznym Filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku. Pracował jako nauczyciel w I Liceum Ogólnokształcącym w Białymstoku. Od 1990 roku działał w Porozumieniu Centrum, następnie przystąpił do Prawa i Sprawiedliwości. Od 1994 do 2007 zasiadał w białostockiej radzie miasta. W przedterminowych wyborach do sejmiku podlaskiego w 2007 uzyskał mandat radnego z listy Prawa i Sprawiedliwości. W maju tego samego roku - po zawiązaniu koalicji przez PiS i PSL - został powołany na marszałka województwa. Odwołano go z tej funkcji w styczniu 2008 po zmianie układu sił w sejmiku i podpisaniu porozumienia przez Platformę Obywatelską, PSL i „Prawicę Podlasia”. W 2010 roku ponownie został radnym województwa. W 2011 roku został wybrany na posła VII kadencji. Cztery lata później z powodzeniem ubiegał się o reelekcję - podaje wikipedia.org. W lutym 2019 roku został przewodniczącym struktur PiS w województwie podlaskim, zastępując na tym stanowisku Krzysztofa Jurgiela. Dariusz Piontkowski jest żonaty, ma dwóch dorosłych synów.
Rozłam w opozycji?
Po wczorajszych deklaracjach liderów opozycji wiele wskazuje na to, że do wyborów wspólnie nie pójdą Platforma Obywatelska i PSL. Ludowcy prawdopodobnie stworzą własną listę w ramach tzw. Koalicji Polskiej. Ich zdaniem obecnie budowany przez PO front jest zbyt szeroki.
Czytaj też: PSL idzie do wyborów parlamentarnych jako Koalicja Polska
???? My chcemy tworzyć blok centrowy, w oparciu o dobry program dla Polski. Dlatego budujemy Koalicję Polską. Dziś w słowach @SchetynadlaPO słyszeliśmy chęć budowy szerokiej listy. Taka lista, według nas, nie ma szans na zwycięstwo – @KosiniakKamysz w #Sejm. pic.twitter.com/3m8rEuAwIS
— ???? PSL (@nowePSL) July 12, 2019
???? Tylko dwa bloki, centrowy i lewicowy, mają szansę wygrać z @pisorgpl. Nie widzimy chęci po stronie @platforma_org do tworzenia bloku centrowego – @KosiniakKamysz w #Sejm. pic.twitter.com/aBWTwGcXnf
— ???? PSL (@nowePSL) July 12, 2019
???? Oferta podziału miejsc na listach złożona przez naszego wieloletniego koalicjanta, @platforma_org, była bardzo atrakcyjna. Ale tu nie o kupczenie miejscami chodzi czy zapakowanie się do Sejmu – @KosiniakKamysz w #Sejm. pic.twitter.com/UVAGbYSTc8
— ???? PSL (@nowePSL) July 12, 2019
W Koalicji Obywatelskiej jest miejsce dla konserwatystów i lewicy, wierzących i niewierzących, z miasta i ze wsi.
— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) July 12, 2019
Ale nie ma miejsca na politykę transakcyjną. Jeśli dla kogoś różnica między Koalicją a PiS tylko w tym, ile gdzie można dostać stołków - droga wolna. #POrozmawiajmy pic.twitter.com/cwcXFZ9zsd
Ludzie nam mówią: chcemy zjednoczonej opozycji.
— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) July 12, 2019
Mają rację. Ponad pięciu milionom ludzi, którzy oddali głos na Koalicję Europejską nie można powiedzieć: rozejdźcie się, trzeba się podzielić. Lepiej budować od trzydziestu ośmiu i pół procent niż od zera!#ForumProgramoweKO pic.twitter.com/hxHzdJVCqj
Wybory do Sejmu 2019. Sondaże z lipca
Wybory do Sejmu 2019 odbędą się prawdopodobnie w połowie października. Oficjalną datę ogłosi prezydent.
Jak natomiast kształtują się wyniki lipcowych sondaży? Są one korzystne dla PiS-u, słabo wypadają w nich pozostałe ugrupowania.
Według badania CBOS-u partia rządząca mogłaby liczyć obecnie na 44-procentowe poparcie. 21 procent wyborców oddałoby głos na PO. Do Sejmu jeszcze z 6-procentowym wynikiem wszedłby PSL.
[4-11.07.2019] PiS wraz z koalicjantami utrzymuje wysoką przewagę nad pozostałymi konkurentami. Gdyby partie opozycyjne startowały w lipcu w wyborach parlamentarnych samodzielnie, tylko PO i PSL miałyby szanse wprowadzić posłów do Sejmu. pic.twitter.com/pvsVQBuUhl
— CBOS (@CBOS_Info) July 12, 2019
Z kolei socjolog Marcin Palade przygotował zestawienie preferencji wyborczych od 2015 roku, gdy odbyło się ostatnie głosowanie na kandydatów do Sejmu, do połowy lipca 2019. Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, PiS mógłby liczyć na 47-procentowy wynik. PO otrzymałoby 25 proc. głosów, Kukiz '15 i PSL - po 5 proc. Pozostałe ugrupowania znalazłyby się poza Sejmem.
Preferencje sejmowe od wyborów 2015 do połowy lipca 2019 pic.twitter.com/1AhF252iiH
— Marcin Palade (@MarcinPalade) July 13, 2019
(mik)