Błyskawiczna akcja Straży Leśnej z Nadleśnictwa Czarna Białostocka udaremniła nielegalne polowanie kłusowników. Sprawcy uciekając porzucili broń palną.
W miniony poniedziałek podczas patrolu w pobliżu miejscowości Szyndziel (gmina Sokółka) strażnicy leśni wykryli kłusowników polujących z bronią palną. Przestępców zachęciła świeża pokrywa śnieżna, na której bardzo łatwo wytropić dzikie zwierzęta. Okazało się, że mężczyźni przy pomocy dwóch psów polowali na zwierzynę w ogrodzonej uprawie leśnej. Udało im się postrzelić dzika, co potwierdziły wykryte ślady krwi.
- Strażnicy spłoszyli kłusowników. Jeden z nich w czasie ucieczki upuścił broń. Powiadomiono policję, która szybko pojawiła się na miejscu zdarzenia. Sprawcy zostali zatrzymani - mówi Jarosław Krawczyk, główny specjalista w Zespole ds. Promocji i Mediów Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.
- Jeden z trzech zatrzymanych w pobliżu miejscowości Studzieńczyna usłyszał zarzut kłusownictwa. To mieszkaniec powiatu sokólskiego, rocznik 1956. Przy mężczyznach w śniegu znaleziono jedną sztukę długiej broni myśliwskiej, która została zabezpieczona oraz nielegalnie pozyskaną tuszę dzika. Trwają czynności zmierzające do ustalenia roli pozostałych osób - stwierdza starszy sierżant Kamil Kozłowski, oficer prasowy KPP w Sokółce.
Mężczyzna, który usłyszał zarzut kłusownictwa, to myśliwy i były samorządowiec.
(pb)