„Rząd nie ciąża, można usunąć” - krzyczeli uczestnicy Czarnego Spaceru w Białymstoku. Takich tłumów na ulicach miasta dawno już nie było. Zgromadzenie frekwencją zdecydowanie przebiło wakacyjne wiece Rafała Trzaskowskiego czy nawet Andrzeja Dudy. Policja podała, że uczestniczyło w nim ok. 11 tys. osób.
Jeszcze kilkanaście minut przed godziną 19 nic nie zapowiadało, że planowany na Rynku Kościuszki Czarny Spacer zamieni się w co najmniej kilkutysięczną manifestację. Tłum jednak gęstniał z minuty na minutę. Osoby niezadowolone z wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji ruszyły najpierw pod siedzibę PiS-u. Tam ustawiono m. in. znicze. Znajdującego się w pobliżu kościoła św. Rocha pilnowała grupa młodych mężczyzn. Na szczęście nie doszło do incydentów.
Inaczej było przy katedrze. Część protestujących chciało dostać się na schody świątyni. Powstrzymała ich przed tym jednak grupa wiernych, doszło do przepychanek. Odpalono też racę.
Po kilkuminutowym zamieszaniu już nieco przerzedzony tłum przeszedł w okolice Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. Następnie ruszył w górę ulicą Mickiewicza. Po 21 manifestanci z powrotem dotarli na Rynek Kościuszki.
Protestujący wykrzykiwali m. in. „je*** PiS” czy „solidarność naszą bronią”. Dało się też usłyszeć energiczne „wypier***”, czego nie sposób było nie skojarzyć z ubiegłorocznymi zamieszkami podczas Marszu Równości.
Wśród demonstrantów była spora grupa nastolatków. Część z nich zachowywała się tak, jakby nie do końca rozumiała ideę manifestacji, a jedynie przyszła pokrzyczeć. Dziwne bowiem było chociażby uderzanie deskorolkami o słupy znaków drogowych. Młodzi awanturnicy byli wyłapywani przez policję.
Policja nie podała jeszcze oficjalnych danych o incydentach podczas zgromadzenia. Podinsp. Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji przekazał dziennikarzom, że informacja o zabezpieczeniu zostanie podana jutro.
Po ogłoszeniu wyroku rozpoczęły się protesty w całej Polsce organizowane m.in. przez "Strajk kobiet". Manifestujący przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego protestowali m.in. pod domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, siedzibą PiS w Warszawie oraz na ulicach wielu miast w Polsce. Wyrok TK nie został jednak jeszcze opublikowany.
Czwartkowy wyrok TK zapadł w pełnym składzie. Zdania odrębne złożyli sędziowie Piotr Pszczółkowski oraz Leon Kieres.
Wniosek grupy posłów po raz pierwszy trafił do Trybunału Konstytucyjnego już trzy lata temu. Ze względu na zakończenie kadencji parlamentu uległ on jednak dyskontynuacji. Po raz kolejny wniosek trafił do TK w 2019 r. - złożyła go grupa 119 posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji.
Mateusz Roszak (PAP)
(mik)
Czarny Spacer w Białymstoku. Zdjęcia: