Gościem w studio Polskiego Radia Białystok był dzisiaj nadinsp. Daniel Kołnierowicz. Szef podlaskiej policji pytany był o sprawę uprowadzenia Amelki i jej matki.
Na pewno nie było to działanie ad hoc. Myślę, że nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeżeli powiem, że sprawca bądź sprawcy byli na terenie miasta wcześniej kilkukrotnie, robili rozpoznanie co do sposobu poruszania się matki i dziecka. Stosowali różne środki przy tym. Robili również rozpoznanie co do tego, którędy z Białegostoku najłatwiej wyjechać , jakie są możliwości, jak wyjechać albo wjechać do miejsca porwania bez uwidaczniania się na różnego rodzaju kamerach. Czyli robili rozpoznanie co do tego, w których miejscach jest monitoring. To wszystko powoduje, że byli bardzo dobrze przygotowani. Poza tym inne środki, którymi się posługiwali wskazują na to, że osoby te miałby bardzo dobrze zaplanowane działania, były przygotowane i na pewno wiedzę w tym zakresie posiadały. (...) Być może są nawet pewne przypuszczenia, że osoby te mogły brać udział wcześniej w takich działaniach na rzecz innych osób. Więc pewne doświadczenie w tym zakresie mogły posiadać i pewnie stąd się to wszystko wzięło
- powiedział na antenie Polskiego Radia Białystok nadinsp. Daniel Kołnierowicz.
Przypomnijmy, nieoficjalnie mówi się, że ojciec Amelki Cezary R. związany jest z ruchem Dzielny Tata. To środowisko, które skupia ojców, twierdzących, że byłe partnerki utrudniają im kontakty z dziećmi. Z niektórych wpisów zamieszczanych w internecie można nawet wywnioskować, że osoby te rozważają fizyczne odebranie dzieci. Z ruchem powiązani mogą być również wspólnik ojca Amelki oraz Marek M., który na antenie TVP Info podawał się za mediatora, biorącego udział w rozmowach z Cezarym R.
3-letnia Amelka i jej matka Natalia zostały w ubiegły czwartek uprowadzone przez dwóch sprawców z osiedla Dziesięciny w Białymstoku. Informacja o porwaniu obiegła cały kraj, uruchomiona została też procedura Child Alert. Zakładniczki zostały odnalezione przez policję kilkadziesiąt godzin później. W piątek zatrzymani zostali również prawdopodobni porywacze. To ojciec dziecka i mąż kobiety Cezary R. oraz jego wspólnik, który miał pełnić rolę ochroniarza. Obaj usłyszeli prokuratorskie zarzuty i trafili do tymczasowego aresztu na trzy miesiące.
Czytaj więcej: Porwanie Amelki. Tą sprawą nasi Czytelnicy żyli przez ostatnie dni [PODSUMOWANIE]
Cała rozmowa z nadinsp. Danielem Kołnierowiczem:
(mik)