Przyjechała z powiatu wołomińskiego do Białegostoku i postanowiła ukraść kosmetyki warte około 1400 zł. Została jednak przyłapana na gorącym uczynku, więc zaczęła uciekać. W pościg ruszyli najpierw ochroniarze drogerii, a potem policjanci. Takie sceny rozegrały się przedwczoraj w jednej z białostockich galerii handlowych.
Dyżurny białostockiej komendy, wczoraj przed godziną 19.00, otrzymał informację o ujawnieniu przez ochronę sprawczyni kradzieży, w jednej z galerii na terenie miasta. Pod wskazany adres bezzwłocznie skierowani zostali funkcjonariusze z Wydział Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Podczas dojazdu do miejsca interwencji mundurowi zauważyli na parkingu kobietę, za którą biegł pracownik ochrony. Policjanci natychmiast udali się za uciekającą i po krótkim pościgu zatrzymali ją. Okazało się, że 30-latka, chwilę wcześniej, przyłapana została na kradzieży perfum w drogerii.
Jak wstępnie ustalili mundurowi, pracownik ochrony usiłował ująć kobietę, lecz ta wyrzuciła zabrane ze sklepu perfumy i z niego wybiegła. W wyniku dalszych czynności funkcjonariusze ujawnili przy 30-latce kosmetyki, które jak się okazało zostały skradzione z innego sklepu na terenie galerii.
„Pokrzywdzeni wycenili swoje straty na łączną kwotę blisko 1400 złotych. Zatrzymana mieszkanka powiatu wołomińskiego trafiła do policyjnego aresztu, gdzie spędziła minioną noc. Teraz dalszym wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia zajmują się policjanci z białostockiej „trójki” ” - czytamy na stronie podlaska.policja.gov.pl.
opr. (mik)