KS Wasilków rozegrał w środę u siebie zaległy mecz z początku kolejki. Rywalem ekipy był MOSP Białystok. Choć spotkanie udało się wygrać, to zespół nie będzie go niestety raczej dobrze wspominał.
Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Wasilkowa. Bramkę w 90. minucie strzelił Piotr Dąbrowski. Niestety na tym kończą się dobre wiadomości.
Trzech zawodników doznało bowiem poważnych kontuzji.
Trzy poważne kontuzje przytrafiły się naszym piłkarzom w dzisiejszym meczu z MOSP Białystok. Złamanie ściany bocznej i dolnej oczodołu i bocznej szczękowej - Śliwowski, prawdopodobnie zerwane więzadła w kolanie - Jurczyk i uraz mięśnia dwugłowego uda - Pawłowski. Dodać można jeszcze do wyliczanki złamany nos w poprzednim meczu - Styś.
Z tego całego nieszczęścia pozytywny dziś jest tylko wynik, który w 90 minucie ustalił Piotr Dąbrowski strzelając jedynego gola w meczu. (...)
Trener Artur Woroniecki będzie miał ciężki orzech do zgryzienia kompletując jedenastkę na kolejny mecz.
- czytamy na facebookowej stronie klubu.
W środę KS Wasilków zagrał w składzie: Nowajczyk, Butkiewicz, Naliwajko, Dąbrowski, Nasuto, Dudziński, Ostaszewski (Styś), Pawłowski (Wojciechowski), Niegowski, Poduch (Langa), Śliwowski (Jurczyk, Rybakowski).
Obecnie zespół Artura Woronieckiego zajmuje 2. miejsce w tabeli podlaskiej IV ligi. Jeden punkt więcej ma tylko Warmia Grajewo, która rozegrała do tej pory o spotkanie więcej. Jeżeli w niedzielę Wasilków wygra na wyjeździe w Suwałkach, znów wróci na fotel lidera.
(mik)