Śledczy prowadzą czynności, które mają pomóc wyjaśnić przyczyny i okoliczności tragedii, do której doszło w czwartkowe przedpołudnie w okolicach sanktuarium w Świętej Wodzie.
Przypomnijmy, w czwartek krótko przed południem służby otrzymały informację, że na obrzeżach Wasilkowa w pobliżu sanktuarium w Świętej Wodzie płonie człowiek i trawa. Na miejsce natychmiast ruszyli strażacy z miejscowej OSP oraz z białostockich jednostek. W trakcie działań ratownicy odnaleźli nadpalone zwłoki kobiety.
Czytaj: Tragedia w okolicach Świętej Wody
Przyczyny tragedii są badane przez policję i prokuraturę. Podinsp. Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku poinformował dzisiaj Polskie Radio Białystok, że tożsamość denatki wciąż nie została ustalona. Śledczy będą teraz zabezpieczać okoliczny monitoring, by spróbować odtworzyć przebieg wydarzeń.
Bezpośrednio wokół kościoła w Świętej Wodzie znajduje się otwarta przestrzeń, a tuż za nią las. Nie ma tam terenów rolniczych. Mało prawdopodobne wydaje się więc, by do tragedii doszło podczas np. wypalania trawy. Możliwe, że był to jakiś inny nieszczęśliwy wypadek albo samobójstwo.
(mik)