W sobotę, 15 sierpnia, Kościół Katolicki obchodzi Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Tradycyjnie już w gminie Wasilków w tym dniu odbywa się procesja wodna, zorganizowana przez parafię NMP Matki Miłosierdzia.
Wierni płyną kajakami rzeką Supraśl z Nowodworc do Wasilkowa. W ten sposób chcą uczcić Matkę Boską oraz podziękować Bogu za życie w urokliwym miejscu. W procesji bierze udział tratwa, na której zamocowany jest obraz NMP Matki Miłosierdzia. To wizerunek, który pierwszy wisiał w wasilkowskim kościele przy ulicy Białostockiej.
Procesja zatrzymuje się przy ołtarzykach, które przygotowali mieszkańcy. Tam odczytywane są fragmenty Ewangelii i rozważania nawiązujące do pandemii koronawirusa. Wierni odmawiają także różaniec. Do ostatniej stacji nad zalewem w Wasilkowie dotrą wieczorem. Później zaplanowano wspólne ognisko na cyplu.
W procesji udział biorą nie tylko osoby płynące kajakami. Część mieszkańców pomiędzy ołtarzami przemieszcza się pieszo lub rowerami. Wydarzenie odbywa się już po raz szósty i jest jedynym takim w regionie, w którym uczestniczą wierni katoliccy. Wcześniej, na początku sierpnia, odbyła się natomiast kajakowa pielgrzymka do Supraśla, którą organizowała parafia prawosławna z Gródka.
***
Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny to jedno z najstarszych świąt maryjnych w Kościele, którego początki sięgają VI wieku, najpierw terenu Palestyny, później Bizancjum. Mimo to dogmat został ogłoszony dopiero w wieku XX - po drugiej wojnie światowej.
1 listopada 1950 roku w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus (Najszczodrobliwszy Bóg) papież Pius XII ogłosił dogmat, który stwierdzał, że "po zakończeniu swojego ziemskiego życia Najświętsza Maryja Panna została z ciałem i duszą wzięta do wiecznej chwały".
- Data ogłoszenia tej prawdy nie jest przypadkowa - powiedział PAP mariolog o. prof. Grzegorz Bartosik. - Dogmat o wniebowzięciu Maryi pokazuje nam godność człowieka i wartość ludzkiego ciała, tego każdy z nas, tak jak Matka Boża zostanie wzięty z ciałem i duszą do nieba. Poza tym, przypomina wierzącym, że ludzkie ciało jest świątynią Ducha Świętego. Tymczasem lata II wojny światowej były czasem, kiedy człowiek w sposób wyjątkowy był poniewierany, stawał się wręcz jedynie numerem. W związku z tym można powiedzieć, że ogłoszenie dogmatu było odpowiedzią na znaki czasu - powiedział mariolog.
Zwrócił on uwagę, że choć w Biblii nie ma tekstu, który bezpośrednio opisywałby wydarzenie wniebowzięcia Matki Bożej, to jednak od początku 12 rozdział Apokalipsy św. Jana - mówiący o niewieście obleczonej w słońce z księżycem pod stopami, interpretowano, jako tekst mówiący o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny i jej niebieskiej chwale.
W ocenie mariologa jedną z najważniejszych przesłanek świadczącą, że Matka Boża z ciałem i duszą została wzięta do nieba jest fakt, że nigdzie nie ma jej relikwii.
- W Bizancjum przechowano należącą do niej laskę i welon, ale nigdzie nie ma relikwii fragmentu jej ciała. Tymczasem wiemy, jak wielkim kultem pierwsi chrześcijanie otaczali świętych i męczenników – zwrócił uwagę o. prof. Bartosik.
Powiedział, że "pierwsze opisy wniebowzięcia znajdują się w tekstach apokryficznych z tereny Syrii Transitus Mariae (o przejściu Maryi) autorstwa Pseudo-Józefa z Arymatei. Na ich podstawie powstawały późniejsze kazania" - powiedział ekspert.
- Ojcowie Kościoła w tym m.in. św. Epifaniusz z Salaminy, w swoich pismach, począwszy od IV wieku mówili, że co prawda nie wiemy, jaki był koniec życia Maryi, ale na pewno z ciałem i duszą cieszy się chwałą swojego syna Jezusa Chrystusa - zaznaczył mariolog.
Zwrócił uwagę, że w Kościele są dwie tradycje odnośnie odejścia Matki Bożej z tego świata.
- Jedna nazywana jest jerozolimską i mówi ona, że Maryja została pochowana w Getsemani, a później, że została wniebowzięta na Syjonie. Natomiast druga tradycja nazywana efeską mówi, że Maryja odeszła z tego świata w Efezie, gdzie zgodnie z tradycją św. Jan Apostoł schronił się w latach 37-45 przed prześladowaniem chrześcijan w Imperium Rzymskim. Ostatecznie do dziś nie rozstrzygnięto tej diecezji – powiedział o. prof. Bartosik.
W VI wieku święto wniebowzięcia obchodzono pod nazwą "zaśnięcia Matki Bożej".
- Do dziś tradycja wschodnia uznaje, że Maryja przeszła przed bramę śmierci (zasnęła w Panu) i dopiero po tym została wzięta z ciałem i duszą do nieba. Cerkiew Prawosławna świętuje, bowiem trzy fakty: śmierć - zaśnięcie Matki Bożej, jej zmartwychwstanie i następujące po nim wniebowzięcie. W związku z tym według słów biskupa Łazarza (Puhalo), nie mówi się, że chrześcijanin umiera, tylko udaje się na spoczynek lub zasypia, ponieważ zgodnie z naukami Kościoła śmierć jest tylko chwilą, po której każdy człowiek wstaje – wyjaśnił mariolog.
Święto zaśnięcia Matki Bożej bardzo szybko przedostało się na Zachód już w VIII wieku było jednym z ważniejszych po Bożym Narodzeniu, Wielkanocy oraz Zesłaniu Ducha Świętego, mające specjalne przygotowanie w postaci postu oraz oktawę.
- Kiedy w 966 roku do Polski dotarło chrześcijaństwo wiara we wniebowzięcie Matki Bożej była na tyle silna, że to wydarzenie stawało się wezwaniami pierwszych kościołów i katedr. Do dziś taki tytuł nosi np. katedra w Gnieźnie, we Włocławku, czy we Lwowie – zwrócił uwagę o. prof. Bartosik.
Powiedział, że w historii były trzy podejścia do ogłoszenia dogmatu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
- W związku z tym, że opis pochodził z apokryfów, a nie z Pisma Świętego, to w średniowieczu duchowni uznali, że nie ma się czym zajmować. Drugie przyjmowało bezkrytycznie tekst apokryfów, zaś trzecia droga była oparta na refleksji teologicznej i wierze ludu Bożego, który jak uznawano - jest prowadzony przez Ducha Świętego - opisał.
- Pierwszą refleksję teologiczną na temat wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przedstawi biskup Jan ze Scytopolis z Palestyny w VI wieku. Opierała się na trzech założeniach: Po pierwsze, że skoro ciało Maryi stało się przybytkiem Boga, więc trudno by uważać, że uległo zniszczeniu. Poza tym, jako Matka Chrystusa ma udział w jego chwale. Z kolei trzeci argument mówił, że została wzięta do nieba, aby być naszą ambasadorką. Refleksję teologiczną pogłębili w kolejnych latach tacy ojcowie Kościoła jak m.in. Jan z Damaszku, czy German z Konstantynopola – powiedział mariolog.
Zwrócił uwagę, że do XIII wieku w Kościele Zachodnim istniała jeszcze wątpliwość, czy wniebowzięcie dotyczy tylko duszy Maryi, czy duszy i ciała.
W ocenie mariologa - droga do ogłoszenia dogmatu o Wniebowzięciu, trwała bardzo długo.
- 1 maja 1946 roku papież Pius XII skierował do wszystkich biskupów na świecie list Deiparae Virginis Mariae, czy powinniśmy definiować Wniebowzięcie. Był swego rodzaju sobór korespondencyjny, w którym każdy z biskupów mógł się wypowiedzieć. Zdecydowana większość głosów była wówczas za ogłoszeniem dogmatu o wniebowzięciu Matki Bożej - powiedział o. prof. Bartosik.
W konsekwencji, 1 listopada 1950 roku w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus (Najszczodrobliwszy Bóg) papież Pius XII ogłosił dogmat o Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
- Definicja dogmatyczna nie rozstrzyga jednak kwestii samej śmierci Maryi, a więc czy umarła i została wzięta do nieba po śmierci i wskrzeszeniu, czy też przeszła do wiecznej chwały, nigdy nie umierając – zwrócił uwagę mariolog.
W tradycji ludowej 15 sierpnia jest świętem "Matki Bożej Zielnej" lub "Matką Bożą Zielną". Tego dnia w dowód wdzięczności Bogu za zebrane plony przynosi się do kościoła bukiety złożone ze zbóż, warzyw, owoców, kwiatów i ziół, które na zakończenie liturgii są święcone przez kapłana.
W związku z tym świętem w kulturze polskiej powstała min. tradycja związana z poświęconymi w ten dzień wiankami uplecionymi ze świeżych ziół, które miały zabezpieczać przed wieloma chorobami.
(mik)/Magdalena Gronek(PAP)
Początek procesji wodnej w Nowodworcach:
Procesja wodna Nowodworce - Wasilków. Zdjęcia: