Rekonstrukcja potyczki na kanwie bitwy pod Łubniami odbyła się dzisiaj pod Wasilkowem. W Skansenie starło się kilkudziesięciu husarzy i Kozaków. Na koniec był wiwat dla rotmistrza i... wicemarszałka Stefana Krajewskiego.
Od soboty w Skansenie w Wasilkowie rywalizowali łucznicy konni. Nagrody sportowcom wręczali m. in. dyrektor muzeum dr Artur Gaweł oraz wicemarszałek Maciej Żywno. W niedzielę, po zakończeniu zawodów, rozpoczął się Dzień Tradycji Rzeczypospolitej. Wydarzenie odbywało się po raz ósmy i po raz pierwszy – na terenie Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej.
Punktem kulminacyjnym imprezy była rekonstrukcja potyczki na kanwie bitwy pod Łubniami. Wcześniej jeźdźcy zaprezentowali przed publicznością swoje umiejętności m. in. z dużą precyzją strącając z pali jabłka oraz chwytając bronią obręcze.
Po godzinie 16 naprzeciwko siebie stanęli husarze i Kozacy. Polacy kilkukrotnie próbowali zdobyć pozycję wroga konno. Gdy to im nie wyszło, postanowili ruszyć pieszo. Przy drugim natarciu wróg był już bez szans.
Rekonstrukcji towarzyszyły spektakularne efekty specjalne - wystrzały z broni oraz z armat. Na koniec wojowie odkrzyknęli wiwat rotmistrzowi i... wicemarszałkowi województwa podlaskiego Stefanowi Krajewskiemu, który wkroczył przed ich szereg. Widzowie na pamiątkę mogli zrobić z żołnierzami zdjęcia.
Bitwa pod Łubniami została stoczona w czerwcu 1638 roku podczas tzw. powstania Ostranicy. Wygrywając starcie polscy żołnierze stłumili jednocześnie bunt i dokonali masakry rebeliantów.
(mik)
Husarze kontra Kozacy w wasilkowskim Skansenie:
Rekonstrukcja bitwy pod Łubniami w Skansenie w Wasilkowie: