Wyjątkowy pokaz zdjęć odbył się dzisiaj w Wasilkowie. Z Andrzejem Kudlewskim z Czarnej Białostockiej rozmawiamy o m. in. początkach przygody z aparatem i fotografowaniu Puszczy Knyszyńskiej.
Zdjęcia, które dzisiaj obejrzymy, przedstawiają Puszczę Knyszyńską. Na czym się pan skupiał? Pokazywał pan florę, faunę, człowieka pośród tego wszystkiego?
Jeżeli chodzi o Puszczę Knyszyńską to pokazuję wszystko. Nie chodzę jednak do puszczy na zdjęcia. Po prostu uwielbiam las.
Czyli te zdjęcia to tak przy okazji...
Przedtem chodziłem po lesie bez aparatu. Kiedy zacząłem zauważać te piękne rzeczy, zacząłem kupować sprzęt i je fotografować.
Od jak dawna zajmuje się pan fotografią?
Urodziłem się na skraju Puszczy Białowieskiej. Młodzieńcze lata spędziłem w okolicach Puszczy Augustowskie nad Jeziorem Białym, w leśniczówce. Potem osiedliłem się w Czarnej Białostockiej, czyli na skraju Puszczy Knyszyńskiej. Moją pasją cały czas był las. Stąd się to wzięło - z wędrówek po lesie. Później do tego doszedł jeszcze aparat. Stwierdziłem, że warto uwiecznić to, co widzę.
Ile to już lat?
Ponad trzydzieści na pewno.
Jak przez ten czas zmieniła się fotografia?
Zmieniła się diametralnie. Zaczynałem pracować na m. in. na Zenicie, później był analogowy Kiev. Bardziej udoskonalona - z silnikami i autofocusem - była Minolta 7000i. Teraz przeszedłem na aparat cyfrowy, który pomimo wszystko daje troszeczkę więcej możliwości. W każdej chwili można skorygować zdjęcie. Ale ten 36 klatek i analog, nauczyły mnie, że nie robię zdjęć - tak jak teraz młodzi - seryjnie i potem się coś z tego wybiera. Raczej staram się myśleć nad każdym kadrem. To mi zostało po analogu. Trzeba było jednak oszczędzać te kadry.
O czym młoda osoba, która chce rozpocząć swoją przygodę z fotografią, powinna przede wszystkim pamiętać?
Uważam, że każda młoda osoba, która chciałaby na poważnie zająć się fotografią, powinna poszukać sobie ciemni i instruktora, który wprowadzi ją od podstaw. Czyli zaczynamy od negatywu i analoga. Wtedy jest najlepiej, bo poznaje się wszystko od podstaw. Jak się trafi do środowiska fotograficznego, to ma się o czym rozmawiać, wie się, o czym się rozmawia.
Rozumiem, że najpierw podstawowe technologie, a dopiero potem...
... te nowsze technologie. Prowadzę w Domu Kultury w Czarnej Białostockiej koło fotograficzne i klub fotograficzny Pryzmat. Młodzi ludzie przychodzą do mnie i mówią: Panie Andrzeju, chce robić takie zdjęcia jak pan. Ja mówię: To nie tak. Musisz najpierw zobaczyć, od czego to wszystko zależy, a dopiero później - jeżeli masz w sobie to coś - na pewno będziesz robić ładne zdjęcia. Radziłbym zacząć od podstaw, a nie od razu od kupowania dobrej klasy aparatu i wydawania sporej sumy pieniędzy.
Bo ważne są też umiejętności...
Przede wszystkim te zdjęcia i obrazy muszą być w głowie. Aparat to jest tylko narzędzie - tak jak u malarza pędzel czy u rzeźbiarza dłuto. Reszta siedzi w głowie. Sprzęt jest tylko narzędziem do uchwycenia tego, co się widzi.
Dziękuję za rozmowę.
Pokaz zdjęć Andrzeja Kudlewskiego został zorganizowany pod hasłem W zakamarkach moich dróg. Publiczność obejrzała fotocast, złożony z urokliwych zdjęć Puszczy Knyszyńskiej. Pojawiającym się na ekranie fotografiom towarzyszyła nastrojowa muzyka.
Organizatorami wydarzenia byli Miejski Ośrodek Animacji Kultury w Wasilkowie i Grupa Fotograficzna Krajobraźnia. Patronat medialny sprawował portal Knyszynska.eu.
(mik)
Pokaz zdjęć Andrzeja Kudlewskiego w Wasilkowie: