Zaczęło się w atmosferze pokoju - od czytania Ewangelii i dzielenia się opłatkiem. Potem górę wzięły już - momentami na całego - negatywne emocje, które udzieliły się nie tylko radnym, ale też i mieszkańcom gminy. Takiej sesji w Wasilkowie dawno już nie było.
Sprawozdanie burmistrza Mirosława Bielawskiego zostało przyjęte jeszcze na spokojnie. Potem atmosfera robiła się coraz bardziej napięta.
Zaczęło się od tego, że Kazimierz Hapoń stwierdził, iż nie weźmie udziału w głosowaniu nad Wieloletnią Prognozą Finansową. Wytknął skarbnik gminy, że ta nie umieściła w dokumencie - pomimo jego wielu próśb - kosztów utrzymania urzędu. Na nic zdały się zapewnienia Anny Pochodin, że dane zostały ujęte w jednej z rubryk (zawierać się mają w kosztach utrzymania całej gminy). Była ona nawet gotowa przynieść ze swojego gabinetu dodatkowe dokumenty, które rozwiałyby wątpliwości.
W głosowaniu udziału nie wziął też Janusz Kozłowski. Mimo to rada podjęła uchwałę.
Następny w kolejce był budżet na 2018 rok. W tym punkcie zrobiło się naprawdę nerwowo.
- To jest budżet ambitny. W 2018 roku nastąpi kumulacja inwestycji opartych o środki zewnętrzne. Musimy, nawet zadłużając się, maksymalnie wykorzystać te środki. Jeśli jeden milion dostaniemy za darmo, to warto dołożyć milion lub nawet dwa z budżetu gminy. Milionów nikt ot tak nie rozdaje - próbował przekonać radnych sceptycznie nastawionych do projektu budżetu Mirosław Bielawski. - W poprzednich kadencjach też zaciągano pożyczki, ale zostały spłacone. Nigdy nie było tak dużego budżetu w Wasilkowie.
- Ten budżet to kpina, ponury żart. Przyszłe pokolenia latami będą spłacać zaciągnięty dług. Pokazuje pańską jawną hipokryzję i podwójne standardy - stwierdził w ostrych słowach Adrian Łuckiewicz.
Radny przypomniał, że Mirosław Bielawski ograniczał m. in. pieniądze na żłobki, tłumacząc to dbałością o stan gminnej kasy.
- A teraz powstanie jeszcze większy dług - podkreślał Łuckiewicz.
Przy okazji postanowił skrytykować kalendarz na przyszły rok, który wydał Urząd Miejski.
- Czy w Wasilkowie nie ma naprawdę większych atrakcji niż pan i pana radne? - pytał wyraźnie wzburzony.
Nie obeszło się też bez dyskusji na temat budowy basenu w mieście.
- Wpisywanie tej inwestycji do budżetu na 10 miesięcy przed wyborami jest nieodpowiedzialne i niegospodarne. Wcale nie wiadomo czy następna władza będzie chciała to kontynuować. A w tym roku na ten cel miałoby pójść już milion złotych - mówił radny.
Kłótnię wywołała także rozmowa o inwestycjach drogowych na przyszły rok. Janusz Kozłowski prosił o środki na budowę ulicy Polnej i Słonecznej w Jurowcach zamiast na wykonanie ulicy Zacisznej w Nowodworcach (później wnioskował o przeniesienie środków na ten cel z zadania budowy basenu w Wasilkowie).
Jeden z mieszkańców ostentacyjnie opuścił wówczas salę obrad. Później doszło do słownej przepychanki pomiędzy radnymi a mieszkańcami.
- Jak na pana patrzę, to mam wrażenie, że pan z innego świata jest. Kim pan jest? - obruszył się jeden z mieszkańców Nowodworców.
Sytuacja była już tak napięta, że przewodniczący postanowił ogłosić przerwę. Po niej emocje nieco opadły. Choć nie obyło się bez kolejnych gorzkich słów.
- Pan, mówiąc że radni, którzy nie głosują za budżetem, nie chcą, żeby w gminie były robione inwestycje, nas obraża. To jest niepoważne, panie burmistrzu. Nie róbmy z budżetu akcji wyborczej - apelował do Mirosława Bielawskiego Kazimierz Hapoń.
W pewnym momencie Andrzej Semeniuk, wiceprzewodniczący rady, złożył wniosek formalny o zakończenie dyskusji. Został on przegłosowany.
- To skandal. W ten sposób próbujecie nas uciszać - złościła się radna Dominika Jocz.
Choć dyskusja została formalnie zakończona, nadal była kontynuowana przy okazji głosowania nad wnioskami. Te dotyczyły: budowy ulicy Polnej i Słonecznej w Jurowcach, przeniesienia 30 tys. zł ze środków na budowę basenu na wytyczenie szlaków rowerowych MTB (wniosek złożył Adrian Łuckiewicz, twierdząc że burmistrz już dawno zobowiązał się do realizacji tego zadania na piśmie) oraz wykreślenia z przyszłorocznego budżetu budowy krytej pływalni w Wasilkowie.
Wszystkie zostały odrzucone większością głosów. Budżet przyjęto bez zmian. W podziękowaniu za stworzenie jego projektu Mirosław Bielawski wręczył Annie Pochodin bukiet róż.
Wszystkie planowane na 2018 rok inwestycje można znaleźć w tekście: Budowa pływalni pochłonie 18 mln zł. Wydatki w roku wyborczym wyniosą prawie 85 mln zł [LISTA INWESTYCJI]
Bardzo możliwe, że temat budżetu powróci jesienią podczas kampanii wyborczej. Nieoficjalnie mówi się, że głównym przeciwnikiem Mirosława Bielawskiego miałby być jeden z opozycyjnych radnych.
Więcej materiałów wideo z przebiegu dyskusji nad budżetem w Wasilkowie zamieścimy w ciągu kilku najbliższych dni na portalu knyszynska.eu.
(mik)
Debata nad budżetem Wasilkowa na 2018 rok: