Kilka minut temu została podjęta decyzja o zakończeniu akcji gaśniczej w sortowni śmieci w Studziankach. Strażacy właśnie zbierają sprzęt i szykują się do odjazdu z miejsca zdarzenia.
Jak poinformował nas przed chwilą dyżurny Miejskiego Stanowiska Kierowania PSP, pożar ogromnej hałdy śmieci w Studziankach został całkowicie ugaszony. W akcji przez ponad dwa dni uczestniczyło około 70 zastępów strażaków z całego województwa. Ratownicy pracowali w systemie zmianowym, niektóre jednostki kilkukrotnie powracały na teren wysypiska śmieci w Studziankach.
Dowódcy akcji od samego początku podkreślali, że działania są bardzo trudne. Strażacy musieli wykonać ogrom żmudnej pracy, przelewając wodą bardzo dużą ilość odpadów. Akcja trwałaby krócej, gdyby właściciele sortowni sprowadzili w weekend na miejsce piasek. Tak się jednak nie stało. Przedstawiciele firmy zarządzającej zakładem twierdzili, że uda im się to zrobić dopiero w poniedziałek.
Teraz czynności w sprawie będą prowadzili białostoccy policjanci. Strażacy jako wstępną przyczynę pożaru podają podpalenie lub samozapłon. Wiadomo, że nie jest to pierwsze tego typu zdarzenie na terenie zakładu w Studziankach. W sobotę podczas obchodów Święta Niepodległości do wydarzeń w sortowni śmieci odniósł się burmistrz Wasilkowa.
- Instalacja w Studziankach miała być dużym dobrodziejstwem dla naszej gminy, a okazała się dużym nieszczęściem - skwitował Mirosław Bielawski.
(mik)