Przedstawicielki ponad 30 Kół Gospodyń Wiejskich rywalizowały w wczoraj w Supraślu na smak, wdzięk, artyzm i gospodarność. Najlepsze z nich, wyłonione podczas cyklu tego typu wydarzeń w całym kraju, zawalczą o zwycięstwo we wrześniowym finale w Warszawie. Podlaski samorząd, partnerujący regionalnej odsłonie ogólnopolskiego Festiwalu „Polska od Kuchni”, reprezentowała Wiesława Burnos, członek zarządu województwa.
- Takie inicjatywy przyczyniają się do rozwoju regionu. Bo ten rozwój to nie tylko napływający turyści, to również my sami, którzy pozyskujemy wiedzę, co można gdzie zobaczyć, zjeść. To utożsamianie się z naszym regionem, to lokalny patriotyzm. Dlatego warto wspierać KGW, które ratują od zapomnienia smaki dawnych potraw. W podlaskiej kuchni wyjątkowa jest prostota, wyrazistość, smak i różnorodność – podkreśliła Wiesława Burnos.
Supraska edycja festiwalu przygotowana została w myśl zasady dla każdego coś dobrego. W programie znalazły się pokazy kulinarne połączone z degustacją, warsztaty, panele dyskusyjne. Nie zabrakło stref aktywności i zabawy dla rodzin oraz koncertów. W ramach jarmarku produktów regionalnych lokalni producenci, rolnicy, rękodzielnicy i Koła Gospodyń Wiejskich mieli okazję prezentować i sprzedawać swoje wyroby. Całość została poprowadzona przez Mateusza Szymkowiaka, prezentera znanego z TVP 2.
Królował smak tradycyjnych potraw. Do spróbowania były kartacze, biebrzańska kiszka, zaguby, hałuszki, kakory, a także sibrzaki.
- Na konkurs przygotowałyśmy hałuszki, to taka tradycyjna potrawa i jest w trzech postaciach, bo można ją jeść ze skwareczkami, z olejem i cukrem i z cebulką i oliwą. One są pieczone w piecu węglowym. Są przygotowane tak jak kopytka: z mąki i z ziemniaczków. Z ciasta wykonywany jest wałek, a potem jest krojony na mniejsze kawałki i wykładany na blasze, którą wkładamy do pieca – powiedziała Irena Aleksiejuk z KGW Hołodzianki z gminy Bielsk Podlaski.
Smak potraw docenili uczestnicy festiwalu, którzy do Supraśla przyjechali z całej Polski.
- Przyjechaliśmy z Wejherowa, jemy właśnie sibrzaki i są pyszne – mówił z entuzjazmem Jarosław Wit.
Przewodniczący konkursowej komisji Kuba Steuermark, kucharz znany m.in. z programu „Pytanie na Śniadanie” podkreślał walory podlaskiej tradycyjnej kuchni.
- Dla mnie to kwintesencja smaku i prostoty. To potrawy zrobione z kilku składników. Mamy dobrą śmietanę, masło, ziemniaki, boczek, cebulę i jesteśmy w stanie zrobić z tego sto fantastycznych dań – ocenił Steuermark.
Zwieńczeniem festiwalu było wyłonienie zwycięzców w czterech kategoriach konkursowych. Nagrody najlepszym wręczyła Wiesława Burnos.
W konkursie na Miss Wdzięku do 45 lat wygrała Maria Magdalena Turska, natomiast publiczność wybrała Annę Nikitiuk. W wyborach Miss Wdzięku 45+ wygrała Agnieszka Malec, faworytką publiczności została natomiast Anna Kulesza. W kategorii artystycznej pierwsze miejsce zajęło KGW Kalina w Plancie, publiczność urzekły działania KGW w Smolance. W konkursie na kobietę gospodarną i wyjątkową zwyciężyło KGW Miód Malina w Kurianach, a w kategorii kulinarnej publiczność wybrała KGW Magnolia w Pokaniewie za bliny litewskie, a kubki smakowe jury podbiło ciasto Marcinek Białowieski przygotowane przez KGW TeraMiśki w Budach.
- Wygrana w tym konkursie to wielka radość, trochę także niedowierzanie, że się udało. Właśnie dlatego warto brać udział w takich festiwalach, bo to jest docenienie naszej pracy, które sprawia niesamowitą radość – zaznaczyła Urszula Podłaszczyk, członkini KGW TeraMiśki w Budach.
Festiwal zaczął się pod koniec maja i potrwa do 25 września, kiedy to na PGE Stadionie Narodowym, planowana jest uroczysta gala finałowa. Poznamy wówczas laureatów ogólnopolskich.
wrotapodlasia.pl
opr. (pb)
Zdjęcia- wrotapodlasia.pl: