Finał w sądzie znalazła głośna sprawa z powiatu białostockiego. Chodzi o zdarzenie ze stycznia. Wówczas młody człowiek poczęstował swoją matkę naleśnikami z marihuaną. Kobieta trafiła do szpitala.
Pod koniec stycznia w piątkowy wieczór białostoccy policjanci dostali nietypowe zgłoszenie. Młody mężczyzna poinformował funkcjonariuszy, że jego matka źle się czuje, ponieważ zjadła naleśnika z marihuaną. Na miejsce natychmiast ruszyli policjanci i służby medyczne.
Policjanci, którzy przybyli na miejsce interwencji ustalili, że 28-latek przygotował kolację z nietypowym dodatkiem - narkotyków. W trakcie prowadzonych czynności funkcjonariusze ujawnili ponad 30 gramów suszu, który znajdował się w encyklopedii, między kartkami. Z kolei w aucie mężczyzny funkcjonariusze zabezpieczyli dwie doniczki z krzakami konopi. Waga zabezpieczonych krzaków wyniosła ponad 250 gramów. Wstępne badania narkotesterem wykazały, że jest to marihuana. Policjanci zabezpieczyli również sprzęt służący do uprawy roślin. 28-latek natychmiast trafił do policyjnego aresztu, a następnego dnia usłyszał zarzuty. Matka zatrzymanego trafiła do szpitala - informowała wówczas policja.
Amator kulinarnych eksperymentów w środę stanął przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. Jak podało Polskie Radio Białystok, mieszkaniec Supraśla dobrowolnie poddał się karze. Będzie musiał zapłacić 2,8 tys. zł grzywny. Oskarżony wyjaśnił, że jego matka choruje na nowotwór piersi i chciał jej w ten sposób pomóc. Kobieta miała być świadoma, że spożywa naleśnika zawierającego narkotyk.
(mik)