Ponad 3 tys. dzieci z podlaskich szkół podstawowych weźmie udział w niezwykłych lekcjach historii online. W roku 100-lecia wojny polsko-bolszewickiej Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych „Czemu by nie”, organizator Pikniku Militarnego w Ogrodniczkach, opowie o tym konflikcie zbrojnym wykorzystując bogaty zbiór eksponatów z tamtego okresu.
- Byłem w siedzibie Stowarzyszenia „Czemu by nie”, widziałem piękne scenografie, wspaniałe eksponaty i mam nadzieję, że unikalny sposób w jaki będzie przedstawiana historia tej wielkiej wojny zainteresuje młodych ludzi i spowoduje, że chętniej zgłębią swoją wiedzą na ten temat – powiedział marszałek Artur Kosicki.
W założeniu przedsięwzięcie miało być zrealizowane w formie tradycyjnych zajęć, ale zarówno organizatorzy, jak i zarząd województwa, zdecydowali, że ze względu na pandemię, warto skorzystać z formuły online.
- Pandemia pokrzyżowała nam plany. Nie chcieliśmy jednak stracić wszystkich przygotowań i nie uczcić tego roku w żaden sposób. Postanowiliśmy przenieść to wszystko do internetu – zaznaczył Artur Jankowki, prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych „Czemy by nie". – Myślę, że ta forma się sprawdzi. Przeprowadziliśmy już wersje testowe i wiemy, że jest to fajnie odbierane przez młodzież - dodał.
Decyzja ta ma, poza bezpieczeństwem uczestników, także inne dobre strony. Formuła online pozwala na uczestnictwo w zajęciach większej liczby dzieci. Z zajęć, które już ruszyły skorzysta ok. 3 tys. uczniów z 20 szkół i jak potwierdzają organizatorzy, zainteresowanie ze strony placówek oświatowych jest duże.
- Uczniowie będą mogli interaktywnie uczestniczyć w lekcjach, będą mogli na żywo zadawać pytania, na które odpowiadać będą nasi prowadzący – pasjonaci, rekonstruktorzy i historycy, pokazując zgromadzone tu wyposażenie, pojazdy, broń i opowiadając o historii ludzi żyjących w 1920 r. – podkreślił Wojciech Hernik, wiceprezes stowarzyszenia.
Marszałek dodał, że ma nadzieję, że już wkrótce sytuacja pozwoli na to, by te niecodzienne lekcje historii mogły mieć pierwotny bezpośredni charakter, a dzieci mogły zobaczyć unikatowe eksponaty na żywo.
Małgorzata Sawicka, wrotapodlasia.pl
opr. (mik)