Komunikat w sprawie polowania w Puszczy Knyszyńskiej zamieściła Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych na swojej stronie internetowej. Sprawę opisała kilka dni temu białostocka „Gazeta Wyborcza”.
Myśliwy mierzył ze sztucera do jednego z aktywistów sprzeciwiających się masowym polowaniom na dziki
- podali dziennikarze. Do zdarzenia miało dojść w okolicach Supraśla. Do sprawy odniosła się dziś RDLP na swojej stronie internetowej.
13 stycznia br. polowanie zbiorowe w okolicy miejscowości Krasny Las w Puszczy Knyszyńskiej nie było organizowane, ani prowadzone, przez jednostki organizacyjne Lasów Państwowych.
Według posiadanych informacji, legalne polowanie zbiorowe na jelenie, sarny, dziki i drapieżniki, zorganizowane i prowadzone było w dniu 13 stycznia br. przez Koło Łowieckie „Boruta” z Białegostoku i odbyło się zgodnie z podanym publicznie harmonogramem. W polowaniu uczestniczyli wyłącznie członkowie Koła Łowieckiego „Boruta”. Koło zorganizowało je w obwodzie łowieckim dzierżawionym od Nadleśnictwa Dojlidy (obwód łowiecki nr 181).
Lasy Państwowe nie ponoszą odpowiedzialności za zachowania uczestników polowania. Jednym z priorytetów Lasów Państwowych jest zapewnienie i zachowanie bezpieczeństwa osób przebywających w lesie. Natomiast wtargnięcie przez grupę osób na obszar polowania, naruszyło przez nich zasady bezpieczeństwa ludzi.
Jednocześnie negatywnie oceniamy agresywne zachowanie jednego z uczestników polowania i używanie przez niego niecenzuralnych słów - czytamy na bialystok.lasy.gov.pl.
opr. (pb)