Prawdopodobnie już wkrótce działalność rozpocznie spalarnia zwłok w Karakulach. Nie pomogły odwołania władz gminy i sprzeciw mieszkańców.
Temat budowy krematorium w Karakulach w gminie Supraśl pojawił się już dwa lata temu. W 2015 roku kilku inwestorów chciało otworzyć taki zakład w Białymstoku. Jednak kolejne proponowane przez nich lokalizacje spotykały się z brakiem akceptacji ludzi mieszkających w pobliżu. Padł więc pomysł, aby krematorium wybudować około 11 kilometrów odBiałegostoku.
Takie rozwiązanie już wówczas nie spodobało się ani mieszkańcom Karakul, ani władzom gminy Suprasl. Jednak krematorium przy zakładzie pogrzebowym jest już gotowe. Działalność miało rozpocząć pod koniec czerwca. Jego otwarcie próbowali blokować urzędnicy.
- Jako burmistrz, jako urząd, jako rada miejska robiliśmy wszystko, aby w Karakulach takiej inwestycji nie było. Uważamy, że to nie jest wcale najlepsze miejsce na budowę krematorium. Naszym zdaniem taka działalność powinna być oddalona przynajmniej na kilometr, przedzielona jakimś lasem, od siedzib ludzkich. Dlatego też to zaskarżaliśmy. Ale prawo polskie jest takie, że zakład usług pogrzebowych może zawierać w sobie instalację krematoryjną. Dlatego zarówno starosta białostocki, jak i wojewoda potwierdzili, że taka działalność może tam być. Nawet już tego dalej nie skarżyliśmy - przyznaje Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla.
Zgodnie z prawem, w przypadku otwarcia krematorium przy domu pogrzebowym nie bada się oddziaływania inwestycji na środowisko. Jak powiedział nam Radosław Dobrowolski, właśnie dlatego gmina nie miała zbyt dużych możliwości, aby zablokować inwestycję.
Krematorium w Karakulach należy do białostockiego przedsiębiorcy, który usługi pogrzebowe świadczy od początku lat 90. Najprawdopodobniej wkrótce rozpocznie swoją działalność.
(mik)