W Akademii Supraskiej artysta pokaże nowe obrazy, o zupełnie innej strukturze niż ta, do której nas przyzwyczaił. Zbudowane ze światła, a więc pozbawione tej materialnej cechy malarstwa, jaką jest farba z jej fakturą i chropowatością. Już nie możemy ich dotknąć, by wzmocnić przeżycie estetyczne. Te obrazy można poczuć tylko przez dotyk oka – podkreśla kuratorka wystawy Magdalena Godlewska-Siwerska. Dziś w Akademii Supraskiej (ul. Klasztorna 1) odbędzie się wernisaż prac Leona Tarasewicza. Początek o godzinie 17.
Wystawa będzie czynna do 15 września, codziennie oprócz poniedziałków w godzinach 10-18. Wstęp jest wolny.
Leon Tarasewicz często w dyskusjach podkreśla, że sztuka jest przede wszystkim funkcją intelektu. Swoje budzenie się do sztuki przypisuje malarstwu, z którym miał kontakt od dziecka podczas nabożeństw w cerkwi Narodzenia Bogurodzicy w Gródku. Autorem tamtejszych polichromii był Adam Stalony-Dobrzański, któremu asystował Jerzy Nowosielski. Dotychczasowa twórczość Tarasewicza była niezwykle sensualna, ekspresyjna, materialna. Trudno było oprzeć się chęci dotknięcia obrazu - dodaje Magdalena Godlewska-Siwerska.
Leon Tarasewicz urodził się we wsi Waliły koło Gródka, jest absolwentem Liceum Plastycznego w Supraślu oraz Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Obecnie jest profesorem tej uczelni – wykłada przestrzeń malarską na Wydziale Sztuki Mediów i Scenografii. To autor kilkudziesięciu wystaw indywidualnych, uczestnik kilkuset wystaw zbiorowych. Ma w dorobku wiele obrazów, kilkadziesiąt realizacji monumentalnych, również w przestrzeniach miejskich w Polsce i Europie. Jest związany z Fundacją Villa Sokrates i Galerią Krynki.
Jego prace w Akademii Supraskiej oglądać będzie można do 15 września.
wrotapodlasia.pl
opr. (pb)