Tak jak informowaliśmy wcześniej, po godzinie 7 doszło do wypadku autobusu szkolnego, którym podróżowało 17 dzieci. Strażacy pasażerów pojazdu mieli ewakuować przy użyciu drabiny.
W środę o godz. 7:17 Stanowisko Kierowania Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku otrzymało zgłoszenie o wypadku autobusu.
Na miejscu zdarzenia zastano autobus szkolny marki autosan, przewożący 17 dzieci w wieku szkolnym oraz opiekunkę i kierowcę (wszyscy wewnątrz pojazdu). Pojazd stał na kołach w rowie, niestabilny, przechylony na prawą stronę.
Działania polegały na ustabilizowaniu pojazdu przy pomocy podpór stalowych i stempli drewnianych. W dalszej kolejności wybito szybę stanowiącą wyjście ewakuacyjne, podstawiono drabinę nasadkową i po niej ewakuowano pasażerów do wyznaczonego punktu opieki medycznej.
Wszyscy zostali przebadani przez obecny na miejscu zespół ratownictwa medycznego. Dwóch 8-letnich chłopców zostało odwiezionych do szpitala. Później trafiła tam jeszcze ich rówieśniczka.
W pojeździe odłączono akumulatory. Po przebadaniu przez lekarza, część dzieci została odebrana przez rodziców, pozostałe odwieziono wraz z opiekunką do Szkoły Podstawowej w Choroszczy. Na czas prowadzenia działań zamknięto ruch na ulicy Kruszewskiej. Policja zorganizowała objazdy.
Na miejsce przybyła grupa operacyjna Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP i Komendanta Miejskiego PSP w Białymstoku. W akcji uczestniczyło 45 strażaków - informuje bryg. Paweł Ostrowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Białymstoku na stronie internetowej jednostki.
Działania na miejscu wypadku autobusu szkolnego pod Białymstokiem relacjonują też druhowie z OSP Klepacze:
opr. (mik)