Kolejny dzień kilkadziesiąt osób koczuje na polsko-białoruskiej granicy w miejscowości Usnarz Górny. Zostali tam zatrzymani przez polską Straż Graniczną przy próbie nielegalnego przejścia do naszego kraju. Tymczasem minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zamieścił na Twitterze zdjęcia ukazujące drabinę rzuconą na zasieki rozstawione na granicy.
W sobotę rano w miejscowości Usnarz Górny Straż Graniczna i wojsko przesunęli kordon o kilkaset metrów od granicy z Białorusią, gdzie koczuje kilkadziesiąt osób podających się za uchodźców z Afganistanu. Chcą oni dostać się do Polski i starać się o pomoc międzynarodową.
Funkcjonariusze SG i żołnierze uzbrojeni w pistolety maszynowe nie przepuszczają dziennikarzy. Miejsce, w którym na terenie Białorusi są uchodźcy zasłonięte zostało przez stojące samochody wojskowe i Straży Granicznej. Patrząc przez lornetkę można było zobaczyć jedynie polskich żołnierzy i pograniczników oraz fragmenty namiotów turystycznych. Nad pojazdami unosiła się smuga dymu.
Dziś rano do Usnarza Górnego przyjechali przedstawiciele fundacji Ocalenie, którzy już od kilku dni starają się pomóc osobom przebywającym na granicy. Nie zostali przepuszczeni za kordon utworzony przez żołnierzy i funkcjonariuszy SG.
Radca prawny Patryk Radzimierski z kancelarii Dentons, wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzami, że jako pełnomocnik większości osób przebywających na granicy chciał się dowiedzieć o ich stan zdrowia oraz porozmawiać o sytuacji w jakiej się znajdują. Wśród wolontariuszy fundacji Ocalenie była również tłumaczka. Korzystając z megafonu próbował się porozumieć z osobami przebywającymi na granicy. Jednak z powodu dużej odległości było to niemożliwe.
Kalina Czwarnóg z fundacji Ocalenie powiedziała w piątek PAP, że osoby znajdujące się na granicy nie chcą zostać na Białorusi.
Tymczasem szef MON zamieścił na Twitterze wpis dotyczący sytuacji na granicy. Na zdjęciach dodanych do postu widać drewnianą drabinę przerzuconą przez zasieki ustawione przez polskich żołnierzy.
„Problem na granicy polsko-białoruskiej to brudna gra Łukaszenki i Kremla. Uszkodzenie ogrodzenia to także efekt działalności białoruskich służb, co widać na zdjęciach. Posłowie opozycji i ich happeningi na granicy wpisują się w scenariusz Łukaszenki. Nie bądźcie pożytecznymi idiotami, opamiętajcie się!" - stwierdził.
Problem na granicy 🇵🇱-🇧🇾 to brudna gra Łukaszenki i Kremla. Uszkodzenie ogrodzenia to także efekt działaności 🇧🇾 służb, co widać na zdjęciach. Posłowie opozycji i ich happeningi na granicy wpisują się w scenariusz Łukaszenki. Nie bądźcie pożytecznymi idiotami, opamiętajcie się! pic.twitter.com/CbLxZ8W9Zw
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) August 21, 2021
(PAP), (pb)