Dwa głośne filmy będą miały prawdopodobnie premierę jesienią tego roku. Jeden z nich to kontynuacja produkcji braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele. Drugi obraz ma pokazać krajową politykę „od kuchni”. W tym samym czasie mają odbyć się wybory parlamentarne.
{ads3}
Jak podał portal Wirtualnemedia.pl, Tomasz i Marek Sekielscy pracują już nad drugą częścią Tylko nie mów nikomu. Według ustaleń dziennikarzy premiera drugiej części dokumentu o pedofilii w polskim Kościele została zaplanowana na październik 2019 roku.
Film Tyko nie mów nikomu w serwisie YouTube od premiery w maju ma ponad 22 miliony wyświetleń. Twórcy już pierwszego dnia, gdy materiał został opublikowany, zapowiedzieli kontynuację dokumentu. W pierwszej części pokazano przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych, a nawet konfrontacje ofiar i oprawców nagrane ukrytą kamerą. Są także wątki związane z Białymstokiem i Podlasiem.
Produkcja podgrzała temat pedofilii w polskim Kościele. Po premierze jeden z antybohaterów filmu poprosił papieża o przeniesienie do stanu świeckiego.
Czytaj też: Honorowi obywatele Białegostoku tuszowali pedofilię? Prezydent pisze do papieskiego wysłannika
Tymczasem Onet.pl w czwartek donosi, że film o polskich politykach kręci Patryk Vega, reżyser m. in. Pitbulla. Premiera Polityki ma się odbyć 6 września tego roku.
W moim filmie widzowie będą mogli zobaczyć, jak zachowują się politycy, kiedy kamery są wyłączone
- zapowiada w rozmowie z Onetem Patryk Vega.
Reżyser powiedział dziennikarzom portalu, że prace nad filmem były prowadzone w tajemnicy.
Niemniej scenariusz został przechwycony, a ja już kilkukrotnie spotkałem się z próbami nacisku. Komunikowano mi wprost, że ten film uderzy w określone frakcje polityczne i może mieć wpływ na wynik wyborów, dlatego namawiano mnie do przesunięcia premiery na po wyborach i składano różne intratne propozycje
- przyznał Onetowi Patryk Vega. Wspomniał również, że grożono mu „pomówieniami w sprawie karnej”.
Z nieoficjalnych informacji Onetu wynika, że scenariusz filmu trafił w ręce polityków PiS i wywołał wśród nich prawdziwe przerażenie. Sam Vega miał otrzymać propozycje pomocy przy sfinansowaniu jego kolejnych projektów. Wszystko po to, żeby przesunąć datę premiery na okres powyborczy.
- podaje portal. Twórcy filmu mają się rzekomo inspirować prawdziwymi wydarzeniami.
Tymczasem jesienią 2019 mają odbyć się wybory do Sejmu i Senatu.
(mik)