Tak jak informowaliśmy wcześniej, wczoraj w południe w miejscowości Mieleszki-Kolonia (gmina Gródek) doszło do śmiertelnego wypadku. Podczas wycinki drzew zginął młody mężczyzna.
Przebieg akcji ratunkowej relacjonują strażacy.
Po dojeździe pierwszego zastępu z OSP Gródek okazało się, że operator obsługujący kombajn zrębowy do profesjonalnej wycinki drzew został śmiertelnie porażony prądem. Prace odbywały się w rejonie gdzie biegła linia średniego napięcia. Na miejsce dojechały inne służby. Pogotowie Energetyczne wykonało uziemienie linii w dwóch punktach w odległościach 50 m od miejsca wypadku. Na miejsce zdarzenia dotarł zespół ratownictwa medycznego oraz śmigłowiec LPR. Lekarz stwierdził zgon operatora. W działaniach udział brały dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej (ośmiu strażaków), OSP Gródek (sześciu strażaków), policja, pogotowie ratunkowe, LPR oraz pogotowie energetyczne. Akcja trwała 3 godziny i 10 minut
- informuje kpt. Łukasz Ostrowski z Komendy Miejskiej PSP w Białymstoku.
Czytaj też: 28-latek zginął w tragicznym wypadku
Mężczyzna, który zginął w wyniku wypadku w miejscowości Mieleszki-Kolonia, miał 28 lat. Jak podawało wczoraj Polskie Radio Białystok, do zdarzenia mogło dojść, gdy operator harvestera przewrócił na linię energetyczną drzewo.
Szczegółowe okoliczności i przyczyny tragedii mają wyjaśnić czynności prowadzone przez policję pod nadzorem prokuratury.
opr. (mik)
Mieleszki - Kolonia w gminie Gródek. Operator harvestera śmiertelnie porażony prądem (fot. kpt. Łukasz Ostrowski, KM PSP w Białymstoku):