Śmiecenie w lesie nie popłaca. Dobitnie przekonał się o tym uczestnik imprezy, z którym spotkali się przedstawiciele Nadleśnictwa z Czarnej Białostockiej.
To był prawdopodobnie wspólny wypad na piwo. Grupa znajomych raczyć się trunkiem postanowiła w lesie w okolicach Czarnej Białostockiej. Szkopuł w tym, że zapomnieli po sobie posprzątać. Sprawą zainteresowali się więc pracownicy miejscowego nadleśnictwa.
Jedna puszka po piwie waży 17 gram. Jeżeli cena na skupie surowców wtórnych za kilogram puszek wynosi 2 zł za 1 kg, to ile trzeba zdać takich puszek aby otrzymać 500 zł? Zapewne grupa znajomych, którzy postanowili w lesie odpocząć i przy okazji kontemplując piękno otaczającej przyrody i nadchodzącej wiosny takich zagadek matematycznych nie rozwiązywała. Gdy tylko ukoili swoje zmysły i zaspokoili pragnienie udali się do swoich domów by poddać się kwarantannie.
Niestety, gdy opuszczali leśne ostępy zapomnieli zabrać tego i owego - czytamy na facebookowej stronie Nadleśnictwo Czarna Białostocka, Lasy Państwowe, na której zamieszczono zdjęcie pozostawionych puszek po piwie.
Leśnikom udało się dotrzeć do jednego z uczestników spotkania. Już wiadomo, że wypadu do lasu nie będzie wspominał miło. Odczuje to za to jego portfel.
Tajnymi sposobami ustaliliśmy jednego z imprezowiczów. Wystosowaliśmy zaproszenie i na koniec wręczyliśmy druki do opłacenia przelewu na 500 zł. Oczywiście musiał również zabrać to co zostawił - informują pracownicy nadleśnictwa.
(mik)