Policja prowadzi postępowanie w sprawie kradzieży z włamaniem, do której doszło pod koniec listopada w Czarnej Białostockiej.
Przypomnijmy, 20 listopada nad ranem ktoś nawiercił dziurę w zbiorniku paliwa volkswagena transportera zaparkowanego przy ulicy Torowej, prawdopodobnie chcąc skraść ropę. Część paliwa wyciekła na jezdnię. Interweniować musiała straż pożarna.
Zobacz: Nietypowy pomysł na skok. Musieli interweniować strażacy
Właściciel straty oszacował na 550 złotych. Sprawą zajęli się policjanci.
- Pracujący nad sprawą policjanci prowadzą czynności w kierunku art. 279 Kodeksu karnego (kradzieży z włamaniem - red.) - informuje mł. asp. Katarzyna Zarzecka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. - Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie od pokrzywdzonego i przeprowadzili wszelkie niezbędne czynności m.in dokonano oględzin miejsca zdarzenia, zabezpieczono również monitoring. W tej sprawie powołany został również biegły z zakresu daktyloskopii - dodaje policjantka.
Na razie nikt nie został zatrzymany. Policja w ostatnim czasie nie odnotowała na terenie gminy Czarna Białostocka podobnych zdarzeń. Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Tymczasem zaraz po incydencie przy ul. Torowej z redakcją skontaktował się jeden z Czytelników.
Cztery lata temu na ulicy Torowej byłem ofiarą kradzieży ropy, która przebiegała w identyczny sposób. Nawiercono zbiornik paliwa, ropę spuszczano do wiaderka pod spodem auta, a następnie przelewano do baniaków. Sprawców nie udało się znaleźć, pomimo tego, że zostawili na miejscu przestępstwa wiaderko z ropą pod autem i 5-litrowy kanister na paliwo.Odciski palców były niewyraźne, stąd nie udało się nawet wkleić odcisków do bazy danych. W sumie była to seria kradzieży paliw ze zbiorników w naszym mieście. Po tym jak narobiłem trochę szumu w mediach i sprawą zainteresowała się policja, chociaż na jakiś czas był spokój. Widzę, że sprawa wraca. Liczę na to, że sprawców uda się znaleźć. Być może to ci sami, którzy zniszczyli mi auto i ukradli paliwo? - zastanawia się Czytelnik w wiadomości nadesłanej do redakcji.
Mieszkańcy widząc podejrzane i niepokojące zachowania powinni powiadamiać policję np. dzwoniąc pod numer alarmowy 112 bądź kontaktując się z dzielnicowym.
(mik)