To już kolejni kierowcy, którzy zostali wyeliminowani z ruchu drogowego przez białostockich policjantów. 64-latek kierował pojazdem pod wpływem alkoholu, a 27-latek pod wpływem marihuany i amfetaminy.
Minionej doby policjanci zatrzymali 2 kierowców, którzy prowadzili na "podwójnym gazie".
Pierwszy z nich to 64-letni kierowca land rovera. Policjanci z patrolówki zostali wysłani na zgłoszenie, które dotyczyło awanturującego się mężczyzny.
- Mundurowi na miejscu ustalili, że awanturnik przyjechał z Warszawy będąc pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem 64-latka wykazało ponad promil alkoholu w jego organizmie - czytamy na stronie internetowej białostockiej policji (bialystok.policja.gov.pl).
Drugi z kierowców to 27-letni mieszkaniec Białegostoku. Policjanci z oddziału prewencji zauważyli jadącego ulicą Branickiego peugeota, który nie potrafił utrzymać prostego toru jazdy.
- Funkcjonariusze od razu zatrzymali pojazd do kontroli. Badanie alkomatem nie wykazało, aby znajdował się pod wpływem alkoholu. Jednak po zbadaniu na zawartość środków odurzających okazało się, że 27-latek miał w organizmie marihuanę i amfetaminę - czytamy dalej.
Mężczyźni stracili prawa jazdy, a za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem.
Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości Kodeks karny przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności.
- Nietrzeźwi kierowcy są wciąż dużym zagrożeniem na drogach. Aby eliminować takie zagrożenia, potrzebna jest zdecydowana reakcja i brak przyzwolenia na dalszą jazdę. Dlatego jeżeli masz podejrzenie, że jadący przed Tobą kierowca jest nietrzeźwy, natychmiast poinformuj o tym najbliższą jednostkę policji. We wskazane miejsce natychmiast zostanie skierowany patrol - apelują policjanci.
opr. (mb)