Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o oszustwo metodą „na policjanta”. 34- i 41-latek pod koniec czerwca wyłudzili od mieszkanki Białegostoku ponad 150 tysięcy złotych. W całym procederze młodszy z nich pełnił rolę „odbieraka", a starszy jego kierowcy. Mężczyźni z województwa dolnośląskiego usłyszeli zarzuty oszustwa. Trafili na trzy miesiące do aresztu.
Białostoccy policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu przy współpracy funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o oszustwo „na policjanta”. Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca na osiedlu Leśna Dolina. Wówczas do 92-latki zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Poinformował, że rozpracowują grupę przestępczą, która oszukuje i kradnie od mieszkańców pieniądze. Rzekomy policjant poprosił o zebranie wszystkich oszczędności, jakie 92-latka ma w domu. Niestety, seniorka uwierzyła w całą historię oszustów i wyrzuciła przez balkon ponad 150 tysięcy złotych.
Białostoccy mundurowi ustalili tożsamość podejrzanych. Przy współpracy z kryminalnymi z komendy wojewódzkiej dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych po tygodniu w Suchowoli. Jak ustalili policjanci 34-latek odebrał pieniądze bezpośrednio od pokrzywdzonej, natomiast o siedem lat starszy mężczyzna był jego kierowcą.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mieszkańcom województwa dolnośląskiego zarzutów oszustwa. Młodszy z nich usłyszał go w warunkach recydywy. Decyzją sądu mężczyźni trafili na trzy miesiące do aresztu.
Zgodnie z Kodeksem karnym za oszustwo grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. W warunkach recydywy kara może być zwiększona o połowę - czytamy na bialystok.policja.gov.pl.
opr. (pb)