U księdza z parafii św. Rocha w Białymstoku wykryto koronawirusa.
O sprawie pierwsza napisała białostocka Gazeta Wyborcza. Jeden z Czytelników przesłał do redakcji dziennika list, w którym twierdził, że w ubiegłą sobotę podczas kazania jeden z księży źle się poczuł. Duchowny miał zostać zabrany przez pogotowie ratunkowe do szpitala.
Kuria Metropolitalna w Białymstoku wydała w tej sprawie komunikat.
W związku z potwierdzeniem zarażenia koronawirusem u księdza pracującego w parafii pw. św. Rocha w Białymstoku, zostały wdrożone procedury przewidziane przez służby sanitarne, a chory kapłan przebywa w szpitalu. Otaczamy modlitwą księdza i wszystkich, od których przyjął zakażenie, a także potencjalnie zagrożonych oraz służbę zdrowia i służby sanitarne - poinformował w piątek ks. Andrzej Dębski, rzecznik Archidiecezji Białostockiej.
Do parafii św. Rocha w Białymstoku należy ok. 10,2 tys. katolików. W kościele posługę pełni ośmiu księży.
Tymczasem od soboty Białystok i powiat białostocki znajdują się w czerwonej strefie. W kościołach obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa, z wyłączeniem osób sprawujących kult. Wprowadzono też limit wiernych - jedna osoba na 7 m kw.
Czytaj też: Msze i uroczystości Wszystkich Świętych. Metropolita białostocki wydał zarządzenie
(mik)