Tomek (mieszkający w Białymstoku) ma 34 lata, jest ojcem dwójki dzieci - rocznej Gabrysi i 12-letniego Fabiana. Razem z żoną do tej pory tworzyli normalną rodzinę, cieszącą się każdą wspólną chwilą. W lipcu tego roku padła diagnoza, u Tomka wykryto chłoniaka Burkitta, który jest bardzo trudnym do wyleczenia złośliwym nowotworem.
W chwili obecnej brat leży w szpitalu onkologicznym w Warszawie, jednak przeprowadzana chemioterapia nie przynosi pożądanych efektów. Jedynym ratunkiem i szansą na wyleczenie jest bardzo kosztowna terapia w Izraelu, a czasu pozostało bardzo mało. Z góry dziękuję w imieniu swoim i brata za okazaną pomoc
- pisze w mailu nadesłanym do redakcji rodzina Tomka.
Do tej pory w zbiórkę zaangażowało się niemal 7 tysięcy osób.
Wspierać akcję można datkami w internecie:
https://www.siepomaga.pl/ratujemy-tomka.
Za wsparcie dziękuje cała rodzina.
opr. (pb)