Białostoccy policjanci zatrzymali czterech sprawców pobicia. Napastnicy najpierw zaatakowali taksówkarza, a chwilę później innego napotkanego mężczyznę. Cała czwórka usłyszała już zarzuty pobicia i zniszczenia mienia. Za swoje czyny mężczyźni odpowiedzą przed sądem.
W minioną niedzielę tuż przed 20 dyżurny białostockiej Komendy Miejskiej Policji został powiadomiony o dwóch pobiciach.
Grupa czterech mężczyzn najpierw zaatakowała taksówkarza. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Młodzieńcy zamówili kurs i wsiedli do taryfy, jednak nie domknęli drzwi samochodu. Wtedy kierowca poprosił pasażerów o wyjście z auta. Jeden z nich wysiadł i z impetem kopnął w drzwi pojazdu. Następnie zaatakował taksówkarza. Do oprawcy dołączyli jego koledzy. Mężczyźni uderzali bezbronnego 25-latka i kopali. Jeden z nich wyciągnął gaz łzawiący i spryskał ofiarę, po czym wszyscy uciekli.
Chwilę później dwóch z nich zaatakowało innego mężczyznę. Tym razem ich ofiarą padł inny 25-latek. Mężczyzna napotkał na swojej drodze oprawców na ulicy Zwycięstwa. Jeden z nich popchnął 25-latka barkiem. Mężczyzna nawet nie zdołał zareagować, gdyż po chwili otrzymał już serię ciosów, po czym atakujący uciekli. 25-latek zaczął iść za napastnikami i o całym zdarzeniu powiadomił policję.
Mundurowi z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego natychmiast po uzyskaniu informacji o zdarzeniu pojechali na miejsce zdarzenia. Błyskawicznie zatrzymali 18- i 19- latka. Obaj byli pijani. Badanie alkomatem wskazało ponad promil alkoholu każdego z nich.
Kolejni dwaj napastnicy wpadli dzięki nagraniom z monitoringu. Jednego z nich rozpoznał dzielnicowy, a drugiego - kryminalny z „Trójki”. Obaj zostali zatrzymani. Są także w wieku 18 i 19 lat.
Cała czwórka już usłyszała zarzuty pobicia i zniszczenia mienia. Za swoje czyny odpowiedzą przed sądem - czytamy na stronie internetowej bialystok.policja.gov.pl.
opr. (pb)