Emilia Korolczuk - bohaterka serialu dokumentalnego „Rolnicy. Podlasie" nadawanego w Fokus TV, po raz kolejny wystosowała apel do swoich fanów, którzy przyjeżdżają do Laszek i zakłócają jej prywatność. Młoda rolniczka spodziewająca się dziecka podkreśla, że zwłaszcza teraz potrzebuje spokoju, a zamiast tego spotyka się z nachalnymi, a momentami wręcz chamskimi zachowaniami ze strony gości, którzy potrafią przyjeżdżać pod jej posesję nawet późną nocą.
Podobne problemy pojawiły się w czasie ostatnich świąt Bożego Narodzenia - rolniczka skarżyła się m.in. na uciążliwe telefony od obcych osób, często będących pod wpływem alkoholu. Bohaterka serialu zdecydowała się nawet na ujawnienie niektórych numerów telefonu niepokojących ją „fanów".
Pisała wtedy: „Kilka, czasem nawet kilkanaście osób wykonuje telefon jeden po drugim... Oczywiście po odebraniu milczenie i się rozłączają... Wiecie co? Teraz ja mam ŚWIĄTECZNĄ SUPER ZABAWĘ! To jest lista numerów, które mnie męczyły jeden po drugim przed chwilą, pobawimy się z nimi, teraz wszyscy dzwonimy na te numery. Wesołych Świąt Drodzy Prześladowcy!”
W opublikowanym wczoraj poście rolniczka również nie ukrywała swojego rozczarowania zachowaniem niektórych fanów serialu, którym nie wystarcza oglądanie losów Emilki w telewizji, ale przyjeżdżają do Laszek, często o bardzo późnych porach. Poniżej pełna treść wpisu na facebookowym fanpage'u "Ranczo Laszki".
„Niedziela. Wydawać by się mogło dzień spokojny, w którym można troszkę wypocząć, wyluzować... Ale nie, nie da rady, bo od rana do godzin nocnych przez wioskę wiedzie autostrada! Niezliczone ilości samochodów osobowych, a nawet dźwig, busy, pogrzebówka, tiry... Każdy chce przejechać pod domem gdzie nagrywani są „Rolnicy.Podlasie”. Ludzie, zastanawiam się co wy macie w tych głowach!? Jest pandemia, dziś pod domem przejechało kilkadziesiąt aut, mnóstwo z nich się zatrzymało, wysiadali z nich ludzie, nie widziałam, żeby chociaż jedna osoba miała maseczkę! Do tego mamy czas porodów u kóz, nie jestem w stanie wybiegać galopem z uśmiechem do każdego, kto się sobie dla fantazji zatrzyma przy bramie... Co lepsze, dziś podczas wieczornych obrządków i w trakcie porodu jednej z kóz, zupełnie nie zwracając uwagi na ujadające psy wprost do koziarni wparował kompletnie pijany jegomość z papierosem w zębach wykrzykując radośnie nad słomą, że chce zwiedzić gospodarstwo. Jest mi brak słów.
Sytuacja z soboty... Podczas południowych obrządków na podwórko wparowuje dwóch zadowolonych z siebie mężczyzn. Na moje pytanie co tu robią, dlaczego weszli na posesję, skoro bramka jest zamknięta i biegają psy, odpowiedzieli, że myśleli, że skoro psy nie są uczepione na porządnych łańcuchach, tylko biegają sobie wolno, to nie gryzą i można sobie wchodzić, więc weszli...
Sytuacja sprzed jakiegoś czasu... Obrządki, otwarta brama, bo wozimy bele, po wjeździe na podwórko spaceruje tata z kilkunastoletnią córką. Podczas prośby, żeby opuścili gospodarstwo, bo nie przyjmujemy gości i aby odblokowali wjazd, dostaję pytanie czy mam ser na sprzedaż. Goście szybko wybierają rodzaj sera i dodatków, po czym pędzę do domu, pakuję ser, pędzę z powrotem... Gości i samochodu brak. Brawo rodzinka na numerach BMN! Ojciec dał popis kultury i świetny przykład młodej...
Sytuacja sprzed miesiąca, pierwsza rocznica śmierci Taty. Msza, obiad, nie było nas kilka godzin, ludzie spacerujący po obejściu, zaglądający sobie do budynków... Na szczęście czujna sąsiadka wyszła i wyprosiła panów z podwórka... NIE MA GOSPODARZA - NIE WCHODŹ!
Nie chce mi się nawet wspominać o dziesiątkach telefonów dziennie z zapytaniem „dzień dobry, do kogo ja się dodzwoniłem?" Po cholerę dzwonisz, jak nie wiesz do kogo?
Ale najprościej napisać, że Emilka jest niemiła. Tak, jestem, i to coraz częściej” - kończy młoda rolniczka.
Jak informuje na swojej stronie internetowej Fokus TV, pochodząca spod Wysokiego Mazowieckiego Emilka, po śmierci dziadka zamieszkała na wsi ze swoją babcią Heleną. Od tego czasu prowadzi prężnie działające gospodarstwo. Młoda rolniczka ma sto kóz, około dwudziestu krów, cielaki, króliki, a także dwa konie oraz jedną gęś. Większość zwierząt uratowała spod noża rzeźnika. W weekendy i wakacje pomocą służy jej nastoletni bratanek Adrian. Na planie drugiego sezonu serialu pojawili się również mama i brat Emilki.
Bohaterka serialu „Rolnicy. Podlasie" obecnie spodziewa się dziecka. Termin porodu został wyznaczony na 3 czerwca - córeczka ma nosić imię Laura.
Premierowy odcinek trzeciego sezonu serialu zostanie wyemitowany w niedzielę, 14 marca, o godz. 20. na kanale Fokus TV. W kolejnych epizodach nie zabraknie także miejsca dla losów Emilki Korolczuk, która poinformowała o swoim dalszym udziale w produkcji.
(kp)