Adrian Łuckiewicz, burmistrz Wasilkowa nie ma poparcia w radzie miasta, ale radni nie są w stanie podważyć zasadności wszystkiego, co robi. Takie wnioski płynął z głosowań i dyskusji związanej z udzieleniem absolutorium i wotum zaufania.
Na wczorajszej sesji radni Wasilkowa głosowali nad udzieleniem wotum zaufania i absolutorium dla burmistrza. Pierwszego nie dostał, drugie już tak. Głosowania nad udzieleniem jednego i drugiego poprzedziła długa i burzliwa dyskusja, a właściwie debata nad przedstawionym przez burmistrza raportem o stanie gminy. Oprócz radnych brali w niej też udział mieszkańcy i przedstawiciele różnych środowisk. Była przewodnicząca rady seniorów, był też Wojciech Winogrodzki jako mieszkaniec i przedstawiciel przedsiębiorców.
W wymianie zdań wyraźnie zarysował się spór między przewodniczącym rady Jarosławem Zalejskim a burmistrzem. Co prawda przewodniczący, udzielając burmistrzowi głosu, zwrócił się do niego uprzejmym tonem i słowami "szanowny panie burmistrzu", ale dalej jednak tak miło już nie było.
Na starcie przewodniczący zaapelował, by uczestnicy debaty nie robili „osobistych wycieczek do radnych". Chciał nawet to formalnie wprowadzić, ale sprzeciwił się temu Wojciech Winogrodzki, twierdząc, że taki zakaz ogranicza swobodę wypowiedzi. Burmistrz z kolei zaznaczył, iż przedmiotem debaty nie jest tylko jego praca, ale także urzędu i rady miasta, więc trudno, by w niej o radnych nie wspominać. Obaj, burmistrz i przewodniczący, zgodzili się jednak z tym, że należy unikać wzajemnego obrażania się.
Na deklaracjach się skończyło. Już na wstępie przewodniczący wytoczył szereg zarzutów personalnie kierowanych do burmistrza. A to, że w raporcie o stanie gminy nie poruszył ważnych kwestii, a to, że wbrew obietnicom nie zrobił targowiska i nie przebudował ulic: Dwornej, Poziomkowej i Górskiej, że nie dogadał się z białostocką komunikacją miejską, etc.
Gdy burmistrz chciał się odnieść do tych zarzutów, początkowo Zalejski nie chciał mu udzielić głosu. Po krótkiej wymianie zdań zmienił zdanie. Burmistrz wyraził zdziwienie, ze przewodniczący gani go za raport, bo ubiegłoroczny chwalił, a oba były tworzone według tego samego schematu. Odnośnie ulic, burmistrz wypomniał Zalejskiemu, że sam inicjował przeniesienie funduszy z tych zadań i zostały one ograniczone do tego stopnia, że inwestycji po prostu nie dało się zrealizować. W raporcie i wypowiedziach burmistrz mówił o innych inwestycjach i ograniczaniu zadłużenia miasta.
Dalej posypały się wypowiedzi radnych opozycyjnych i tych sprzyjających burmistrzowi. Łuckiewicza poparł także Winogrodzki oraz przewodnicząca rady seniorów. Wszyscy apelowali o dialog, ale coraz mocniej obstawali przy swoim. Po bardzo długiej dyskusji przyszło do głosowania nad wotum zaufania.
W dyskusji na argumenty może i frakcja burmistrza radziła sobie dobrze, ale w głosowaniu poniosła porażkę. Pięciu radnych było za jego udzieleniem (Andrzej Augustynowicz, Łukasz Bojnowski, Marek Ignatowski, Janusz Kozłowski, Monika Targońska -Dakowicz). Sześciu było przeciw (Magdalena Jakuć, Marek Kojło, Robert Lewkowicz, Piotr Połtorak, Adam Szmurło, Jarosław Zalejski). Dwóch Karol Krakowiecki i Tomasz Sawicki) wstrzymało się od głosu.
Po kolejnych kilku punktach obrad radni głosowali nad absolutorium dla burmistrza.
Tu zabrakło i argumentów, i głosów, by mu go nie udzielić.
Za udzieleniem absolutorium było ośmiu radnych: Andrzej Augustynowicz, Łukasz Bojnowski, Marek Ignatowski, Marek Kojło, Janusz Kozłowski, Karol Krakowiecki, Tomasz Sawicki, Monika Targońska -Dakowicz. Wśród nich ci, którzy przy wotum zaufania byli przeciw.
Przeciw tylko jeden: Piotr Połtorak, a czterech wstrzymało się od głosu: Magdalena Jakuć, Robert Lewkowicz, Adam Szmurło, Jarosław Zalejski.
Dlaczego wyniki głosowań się różnią? Bo przy wotum zaufania ocenia się co innego niż przy absolutorium.
Głosowanie nad wotum zaufania jest to ogólna ocena działań burmistrza, to taki wskaźnik zaufania, jakim darzą go radni. Jeśli burmistrz nie ma poparcia większości radnych, to wiadomo, że zaufaniem go nie darzą i wotum zaufania nie dostanie.
Absolutorium z kolei to przede wszystkim ocena realizacji budżetu przez burmistrza. W tym punkcie, aby absolutorium nie udzielić, trzeba mieć konkretne argumenty na błędy w realizacji uchwały budżetowej.
Czym skutkuje brak wotum zaufania? Jeśli się powtórzy dwa razy, rada może, ale nie musi, podjąć uchwałę o referendum w sprawie odwołania burmistrza. W przypadku burmistrza Wasilkowa stało się tak drugi raz... Ale nie do końca. Burmistrz się odwołał od ubiegłorocznej decyzji rady i sąd przyznał mu rację. Decyzja rady o nieprzyznaniu wotum zaufania została odrzucona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, bo nie została opatrzona uzasadnieniem. Tym razem uzasadnienie sporządzono, ale formalnie to dopiero pierwszy brak wotum zaufania.
Zresztą rok temu burmistrz nie otrzymał też absolutorium. Uchwale tę jednak uchyliła Regionalna Izba Obrachunkowa.
Cała sesja trwała ponad osiem godzin i skończyła się po północy. A zaczęła się miło - od gratulacji i życzeń dla okolicznych strażaków.
CZYTAJ WIĘCEJ: Połowa kadencji już za nami. Rozmowa z burmistrzem Wasilkowa Adrianem Łuckiewiczem
(bisu)