„Marsz o wolność” rozpoczął się w południe w centrum Białegostoku. Poszły w nim osoby, które żądają zaniechania wykonywania testów na koronawirusa oraz stosowania kwarantanny i izolacji. Byli też i ludzie sprzeciwiający się technologii 5G. Przewodnicząca zgromadzenia to 43-letnia kosmetyczka działająca w organizacji określanej jako antyszczepionkowa.
Od dzisiaj Białystok - jak i cała Polska - znajduje się w żółtej strefie. Oznacza to m. in. obowiązek noszenia maseczek.
Nowymi obostrzeniami nie wydawali się być przejęci uczestnicy „Marszu o wolność”. Grupa osób domagająca się m. in. „zakończenia plandemii” czy chociażby niewykonywania testów pod kątem COVID-19 zebrała się dzisiaj przy pomniku na placu NZS. Wśród protestujących można było dostrzec również mężczyznę, który ubrany był w koszulkę z hasłem sprzeciwiającym się technologii 5G. Demonstranci przeważnie nie mieli zasłoniętych ust i nosa, wśród nich byli też rodzice z małymi dziećmi. Nie zachowywano odstępów. Niektóre osoby lekceważące obostrzenia i udające się na zgromadzenie były legitymowane przez policję. Funkcjonariusze filmowali też przebieg wydarzenia.
Przewodnicząca zgromadzenia to 43-letnia Marzanna Gontarska. Działa ona w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Stop Niepożądanym Odczynom Poszczepiennym, postrzeganym przez niektórych jako środowisko antyszczepionkowe. W 2019 roku startowała bez powodzenia w wyborach do Sejmu z list Konfederacji. Zdobyła wówczas 0,1 proc. głosów. Kobieta, z zawodu kosmetyczka, powiedziała dzisiaj mediom, że „wirus jest, ale nie ma pandemii”.
Po odśpiewaniu hymnu uczestnicy „Marszu o wolność” ruszyli na ulice Białegostoku. Idąc, wzywali by do nich dołączyć, rozdawali też przechodniom ulotki. Niewykluczone, że za łamanie obostrzeń czekają ich konsekwencje.
Tymczasem w sobotę padł kolejny dzienny rekord zakażeń koronawirusem.
Zobacz: PILNE! Koronawirus: 5,3 tys. nowych zakażeń w kraju, 172 w Podlaskiem
(mik)
Demonstracja antycovidowców w Białymstoku. Zdjęcia: