Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w ubiegłym roku nad zalewem Siemianówka. Agresor usłyszał wyrok bezwzględnego więzienia.
Był 1 maja. Jeden z mężczyzn przebywających po południu nad zalewem Siemianówka złapał innego za ubranie i wciągnął do wody. Następnie pokrzywdzony został przewrócony, a jego twarz znalazła się pod wodą. Jak ustalili śledczy, napastnik przez około 12-20 sekund przytrzymywał swoją ofiarę w ten sposób, że nie mogła złapać oddechu.
Na szczęście obrażenia ciała pokrzywdzonego nie okazały się poważne. Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał jednak, że agresor, działając umyślnie w zamiarze ewentualnym, naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna został skazany na rok więzienia, nakazano mu także zapłatę 10 tys. zł zadośćuczynienia pokrzywdzonemu.
Z takim rozstrzygnięciem nie zgodziła się żadna ze stron procesu. Prokurator w apelacji domagał się skazania oskarżonego za usiłowanie zabójstwa i wymierzenie mu kary 10 lat pozbawienia wolności. Obrońca z kolei twierdził, że pokrzywdzony był przytrzymywany pod wodą przez tylko kilka sekund, a orzeczona w pierwszej instancji kara jest rażąco surowa. Żądał więc, by wymierzyć karę w zawieszeniu, orzec grzywnę i zmniejszyć do 5 tys. zł zadośćuczynienie.
Sprawą we wtorek zajął się Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Żadna z apelacji nie została uwzględniona, a wyrok pierwszej instancji utrzymano w mocy.
- Sędzia sprawozdawca wyjaśnił, że tło zajścia i okoliczności podmiotowo-przedmiotowe czynu w żadnym razie nie wskazują, aby oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego. Do spotkania mężczyzn doszło przypadkowo, wcześniej się nie znali, nie było pomiędzy nimi żadnych nieporozumień. Oskarżony mógł przypuszczać, że przytrzymując twarz pokrzywdzonego pod wodą naraża go na ciężki uszczerbek na zdrowiu, a nawet śmierć, jednak nie sposób przyjąć, że godził się na zaistnienie tego najdalej idącego skutku. Niewątpliwie zachowanie oskarżonego było bulwersujące, z błahego powodu zaatakował nieznaną mu wcześniej osobę, trzymając twarz pokrzywdzonego co najmniej 12 sekund pod wodą i nic go nie usprawiedliwia. Z całą pewnością wymierzona kara 1 roku bezwzględnego pozbawienia wolności nie może być w tych okolicznościach uznana za rażąco surową. Jest ona adekwatna do znacznego stopnia zawinienia oskarżonego oraz wysokiego stopnia społecznej szkodliwości przypisanego mu przestępstwa. Jej surowość pozwoli zrozumieć oskarżonemu naganność swego zachowania tak, aby nigdy więcej nie dopuścił się podobnego czynu. Odniesie też skutek w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa - informuje w komunikacie rzecznik prasowy sądu sędzia Janusz Sulima.
Wyrok jest prawomocny.
(mik)