W czwartek Tadeusz Karpowicz, sołtys Grabówki, poinformował na konferencji prasowej przed biurem Prawa i Sprawiedliwości, że przedstawiciele miejscowości żądają kilku milionów złotych zadośćuczynienia od partii Jarosława Kaczyńskiego. „ To jest tylko po prostu zwykła ludzka zawiść, żałość, że coś się osobiście nie udało. Takie zachowania kompromitują całą naszą społeczność, zwłaszcza społeczność Sobolewa, Grabówki, Zaścianek i okolicznych miejscowości. Takie działania zupełnie nie licują z powagą, tym bardziej z powagą radnych, czyli funkcjonariuszy publicznych” - stwierdza burmistrz Supraśla.
Przedstawiciele Grabówki w czwartek w biurze Prawa i Sprawiedliwości złożyli pismo z żądaniem zadośćuczynienia w wysokości 3 mln złotych. Ma być to forma rekompensaty za cofnięcie rozporządzenia w sprawie utworzenia odrębnej gminy, wskutek czego lokalni działacze doznali rzekomo „wielkiej krzywdy”.
Jak zaznaczył Tadeusz Karpowicz, sołtys Grabówki, pismo nie jest oparte na literze prawa, ma - jak to ujął - charakter przedprocesowy. Liczy, że pismo trafi do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. W przypadku braku reakcji zapowiedział skierowanie sprawy na drogę prawną.
Szczegóły w tekście: Przedstawiciele Grabówki żądają kilku milionów złotych zadośćuczynienia od PiS-u [FOTO, WIDEO]
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Radosława Dobrowolskiego, włodarza gminy Supraśl, do której należy m. in. Grabówka i okoliczne miejscowości.
- Wniosek pana Karpowicza przedstawia jedną poważną wadę. Nie podał numeru konta, na które PiS miałby złożyć 3 mln złotych. Na czyje konto pan Jurgiel te pieniądze miałby przelać? To jest niemerytoryczne postawienie sprawy. Prywatnie mają być pieniądze przekazane? Na Urząd Gminy Grabówka, której nie ma? A może na konto pani radnej Sawickiej? Na jakie konkretne cele miałyby te pieniądze być wydatkowane? Na prywatne? Na jakieś inwestycje? - pyta burmistrz Supraśla.
Jak deklarował podczas czwartkowej konferencji prasowej Tadeusz Karpowicz, zadośćuczynienie miałoby trafić do Stowarzyszenia Za lasem Grabówka. Organizacja ma w swoim statucie zapis o pomocy potrzebującym. Pomocy - zdaniem sołtysa miejscowości - wymagają niektórzy lokalni działacze.
Radosław Dobrowolski nie kryje zażenowania żądaniem przedstawicieli Grabówki.
- Jest to śmieszny i żenujący wniosek, który uwłacza powadze mieszkańców Grabówki, Zaścianek i w ogóle gminy Supraśl. Mamy tyle inwestycji w gminie, chociażby: kosztorysowo za 9 mln zł przedszkole w Grabówce, za 7 mln zł ulicę Rybacką robimy, utwardziliśmy drogi. Zmieniamy tę gminę, a pan Karpowicz nadal uważa, że nic się nie dzieje, nic się nie zmienia. To są chyba tylko i wyłącznie jakieś żale związane z jakimiś osobistymi ambicjami i nic więcej. Tak mi się wydaje. To jest tylko po prostu zwykła ludzka zawiść, żałość, że coś się osobiście nie udało - stwierdza włodarz gminy Supraśl.
- Moim zdaniem jest to po prostu niepoważne. Takie zachowania kompromitują całą naszą społeczność, zwłaszcza społeczność Sobolewa, Grabówki, Zaścianek i okolicznych miejscowości. Takie działania zupełnie nie licują z powagą, tym bardziej z powagą radnych, czyli funkcjonariuszy publicznych - dodaje.
Burmistrz Supraśla przypomina też, że w Grabówce i okolicznych miejscowościach także realizowane są inwestycje.
- Nie ma żadnej krzywdy. Zlikwidowaliśmy limity na poszczególne miejscowości i realizujemy inwestycje, które są niezbędne i potrzebne. Wszyscy to odczują. W tej chwili, kiedy rozmawiamy, mam naradę z wykonawcą, który będzie asfaltował kolejne ulice np. w Sowlanach. Mieszkańcom zależy na polepszeniu sytuacji bytowej – żeby było przedszkole, dobry dojazd do szkoły, dobra komunikacja z Supraślem i Białymstokiem - wylicza Radosław Dobrowolski.
Zdaniem włodarza, gmina Grabówka nie istniałaby zbyt długo. Lokalni działacze mieliby bowiem chcieć przyłączenia miejscowości do Białegostoku.
- Panu Karpowiczowi zależy chyba tylko na sprawie własnej gminy. Wszyscy jednak wiedzą, że gdyby marzenia pana Karpowicza się spełniły, to ta gmina miałaby bardzo krótki żywot. Podejrzewam, że już w tym roku byłyby ruchy związane z przyłączeniem nowej gminy do Białegostoku. Zresztą pan Karpowicz na początku z takim wnioskiem wyszedł, żeby cały teren gminy Supraśl, łącznie z Supraślem, przyłączyć do Białegostoku. Także pewnie Grabówka i Zaścianki, łącznie z panem Karpowiczem, trafiłyby do Białegostoku - uważa burmistrz Supraśla.
Niewykluczone też, że ostatnie działania przedstawicieli Grabówki mają kontekst przedwyborczy. Takiego zdania jest Radosław Dobrowolski.
- To są niemerytoryczne działania, które podburzają przed wyborami. Mieszkańcom - mam nadzieję - zależy na tym, żeby rzeczywiście iść do przodu, realizować te najważniejsze potrzeby, a nie spełniać niespełnione marzenia pana Karpowicza. Bo to są marzenia. Te marzenia mogą doprowadzić do tego, że ci – którzy wyjechali z Białegostoku, aby mieszkać na obrzeżach w innej gminie – mogą z powrotem tam wrócić przez takie właśnie działania - przestrzega włodarz gminy.
Na przełomie kwietnia i maja mówiło się, że na burmistrza Supraśla będzie kandydował Tomasz Janczyło. Wtedy też członek Platformy Obywatelskiej zrezygnował z mandatu w Radzie Miasta Białegostoku. Na co dzień mieszka on w Grabówce.
Czytaj więcej: Tomasz Janczyło rezygnuje z mandatu radnego. Będzie kandydował na burmistrza Supraśla?
Tymczasem sporem wokół Grabówki zajmie się Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Osoby zaangażowane w powstanie odrębnej gminy złożyły tam skargę na działania polskie rządu.
(mik)