Niezbyt rozsądnie zachował się wczoraj pewien kierowca, podróżujący remontowaną drogą do Supraśla. Wykonał ryzykowny manewr, żeby... za kilkaset metrów zatrzymać się przed światłami.
Do zdarzenia doszło wczoraj po południu za Ogrodniczkami. W stronę Supraśla jechał sznur samochodów. Auto, wyposażone w wideorejestrator, tak jak nakazują znaki pionowe, zwolniło w miejscu, gdzie znajduje się uskok. Jadący za nim kierowca peugeota najwyraźniej bardzo się śpieszył, gdyż nie zważając na linię podwójną ciągłą, rozpoczął manewr wyprzedzania.
Co więcej, postanowił kontynuować swój rajd lewą stroną jezdni. W tym samym czasie z przeciwnej strony jechał inny pojazd. Peugeot na właściwy pas zjechał dopiero kilka metrów przed nim.
Pośpiech kierowcy zielonego auta jednak na niewiele się zdał. Kilkaset metrów dalej kierowca musiał zatrzymać się przed światłami w miejscowości Krasne. Warto było się tak śpieszyć?
(mik)
Niebezpieczna sytuacja na remontowanej DW 676: