Policjanci z białostockiej „czwórki” wybili szybę i uwolnili 18-miesięczne dziecko uwięzione w rozgrzanym pojeździe, a następnie przekazali je pod opiekę matce. Drzwi pojazdu zatrzasnęły się, szyby były pozamykane, gdy na zewnątrz temperatura wynosiła 32 stopnie Celsjusza. Na szczęście w pobliżu znaleźli się mundurowi.
Wczoraj w samo południe doszło do niecodziennej interwencji na ulicy Zachodniej w Białymstoku. Policjanci z IV Komisariatu zauważyli przy jednym z zaparkowanych pojazdów kobietę wzywającą pomocy. Okazało się, że w samochodzie było zatrzaśnięte małe dziecko, a wszystkie szyby były pozamykane. Dziewczynka siedziała w rozgrzanym pojeździe, a jej matka nie mogła się do niej dostać. Widząc zagrożenie dla życia dziecka policjanci bez chwili wahania wybili boczną szybę w pojeździe i wydostali dziewczynkę z rozgrzanego auta.
Cała sytuacja okazała się nieszczęśliwym zbiegiem wydarzeń. Dziewczynka bawiła się kluczykami i w pewnym momencie najprawdopodobniej zamknęła pilotem pojazd, po czym upuściła kluczyk pod fotelik. W tym samym czasie matka dziecka wkładała do bagażnika zakupy.
Podlascy policjanci apelują o natychmiastowe powiadamianie służb ratunkowych dzwoniąc pod numer alarmowy 112, w przypadku gdy jesteśmy świadkami zamkniętego wewnątrz pojazdu dziecka lub zwierzęcia w okresie wysokich temperatur. Jeżeli wiemy, że zwłoka zagrażałaby życiu lub zdrowiu, sami możemy podjąć próbę wyciągnięcia osoby z samochodu - czytamy na podlaska.policja.gov.pl.
opr. (pb)