Policyjni wodniacy i ratownicy suwalskiego WOPR-u, patrolujący jezioro Wigry, pomogli turystom. Wsparli ich żeglarze z Klubu Wodnego Hańcza. Jacht białostoczan wywrócił się i załoga wpadła do wody.
Pogoda zdecydowanie sprzyja wypoczynkowi nad wodą. Nad bezpieczeństwem wypoczywających czuwają policyjni wodniacy wspólnie z ratownikami suwalskiego WOPR. Dzięki nim wczoraj udało się uniknąć tragedii.
Wczoraj po południu na telefon alarmowy suwalskiego WOPR-u wpłynęło zgłoszenie o przewróconym jachcie na jeziorze Wigry, w okolicy Plosa Wigierskiego. W tym czasie jezioro patrolował policjant wspólnie z ratownikiem, którzy natychmiast ruszyli z pomocą.
- Po dotarciu na miejsce mundurowi zastali przewrócona żaglówkę i dwie osoby w wodzie. Okazało się, że 52-latce, która także wpadła do wody pomogli już żeglarze z Klubu Wodnego Hańcza. Wodny patrol bezpiecznie umieścił 55 i 15-latka w policyjnej łodzi - czytamy na stronie internetowej suwalskiej policji.
W tym czasie dotarła też łódź Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wodniacy przywiązali żaglówkę do łodzi motorowych i postawili ją, a następnie wylali z niej wodę. Ostatecznie załoga została bezpiecznie odholowana do brzegu. Poza tym, że wszyscy "najedli się trochę strachu" zakończenie było szczęśliwe.
- Turyści, dzieląc się swoimi wrażeniami z wywrotki, przyznali, że mimo doświadczenia w żeglowaniu stracili panowanie nad jachtem, bo zaskoczył ich gwałtowny wiatr - czytamy dalej. - Apelujemy o rozwagę podczas wypoczynku nad wodą i sprawdzanie prognozy pogody przed wypłynięciem.
opr. (mb)