Nad ulicą Kilińskiego w Białymstoku pojawiła się instalacja z kolorowymi parasolami. Jej utworzenie władze miasta zapowiadały już od jakiegoś czasu.
Instalacja w pełni gotowa będzie w przyszłym tygodniu, ale już teraz nad ulicą można podziwiać rozpostarte kolorowe parasole.
„Prace nad nocnym oświetleniem parasolek, zawieszonych nad ul. Kilińskiego w Białymstoku trwają. Efekt „wow” - na początku przyszłego tygodnia" - czytamy na profilu Miasta Białystok na Facebooku.
W poście zamieszczono też zdjęcia instalacji.
Wpis ten wywołał mnóstwo komentarzy i tych pozytywnych, chwalących pomysł, i tych negatywnych, w których przewija się opinia, że miasto niepotrzebnie wydało na to 150 tys. zł. Oto kilka wybranych komentarzy.
„Pomysł świetny. Tylko ja się pytam DLACZEGO NAD PARKINGIEM te parasolki?" - zapytał pan Wojciech
„Jak to dlaczego? Dlatego, żeby wszyscy malkontenci mieli co krytykować. To przecież normalne, że wszystko co nowe, należy skrytykować, wystarczy spojrzeć na komentarze pod każdą nową inwestycją w tym mieście" - odpisała mu Aneta. „W Białymstoku nowość i dobrze, że coś ładnego dzieje się w tym mieście. Trzeba się cieszyć, a nie wszystko krytykować, najlepiej z pozycji własnej kanapy" - dodała.
„Parasolki cudne! Wiele miast to robi i nam też by się przydało zamiast wątpliwej treści banerów. Ludzie, uśmiechnijcie się. Kto był w Białymstoku, to wie, że zieleni tam mnóstwo. Planty, ul. Lipowa, Zwierzyniecka i wszystko wokół. Pozdrawiam Białystok" - napisała Krystyna.
„Zamiast sztucznych nic nie znaczących parasolek, lepiej było żywe drzewa posadzić i zrobić naturalny, żywy baldachim nad głowami. (...) Taniej, piękniej i na długie, długie lata. Jak zwykle mamy zachwycać się czymś sztucznym jak małe dziecko piaskownicą. Za rok dwa do śmietnika to pójdzie, bo będzie brzydkie, ale skasować z naszej pracy to wiedzą jak mistrzowie socjotechniki i psychologii" - skrytykował Paweł.
„Wszystko pięknie ładnie, ale żeby zapłacić za to 150 tys. zł? Gdzie rozsądek? Naprawdę za skopiowanie pomysłu z dziesiątek innych miejsc świata było trzeba wyrzucić w błoto takie pieniądze? Miasto (UM, czy prezydent?) nie widzi bardziej sensownych wydatków? Mamy taki dobrobyt?" - dodał inny Paweł.
„Miało być niesamowicie ładnie, a wyszło jak zwykle... Nie takiego efektu się spodziewałam" - skomentowała Ewa.
Kilka osób skarżyło się, że konstrukcja, na której osadzono parasole, jest zbyt masywna. Z drugiej strony, niektórzy wróżyli nowej instalacji krótką przyszłość, zapowiadając, że przy najbliższej wichurze parasole odlecą.
Miasto w komentarzach tłumaczyło, iż po to właśnie konstrukcja jest tak masywna, by parasole przetrwały silny wiatr.
Zdjęcia parasoli nad ulicą Kilińskiego (MiastoBialystok/Facebook):
(bisu)