Podlascy policjanci zatrzymali w Warszawie 20-latkę podejrzaną o oszustwo. Kobieta podając się za „mecenaskę” wyłudziła od seniorki 65 tysięcy złotych.
W połowie października białostoczanka straciła oszczędności swojego życia. Seniorka dała się oszukać metodą „na wypadek”.
Na telefon stacjonarny pokrzywdzonej zadzwonił mężczyzna, który podając się za syna seniorki oznajmił, że potrącił na przejściu dla pieszych ciężarną kobietę. Dodał, że może uniknąć kary więzienia, ale potrzebuje pieniędzy. Chwilę później do rozmowy włączył się „policjant", który potwierdził wersję rzekomego syna seniorki.
Niestety mieszkanka Białegostoku uwierzyła w historię oszustów i instruowana przez nich przekazała pieniądze fałszywej pani mecenas. W efekcie straciła 65 tysięcy złotych.
Dzięki wnikliwej pracy podlaskich kryminalnych, do zatrzymania „adwokatki" doszło w niedzielę w jednym z warszawskich hoteli. 20-latka w procederze oszustwa pełniła funkcję „odbieraka”, czyli osoby, której pokrzywdzona bezpośrednio przekazała pieniądze.
Warszawianka usłyszała zarzut oszustwa. Decyzją sądu trafiła na 3 miesiące do aresztu - czytamy na stronie bialystok.policja.gov.pl.
* * *
Tymczasem dziś mundurowi na terenie Białegostoku odnotowali sześć prób oszustwa „na policjanta". Osoba dzwoniąca podawała się za funkcjonariusza i informowała seniorów, że ich konta bankowe są zagrożone. Na szczęście mieszkańcy zachowali czujność, nie dali się oszukać i o wszystkim poinformowali policję.
opr. (mik)